Po wakacyjnej przerwie przyszedł czas na powrót do rubryki ?Deutschlerner stellen sich vor?. Przypomnę, że jest ona w stu procentach przeznaczona dla Was, to jest Wasze miejsce na blogu, możecie przedstawić się innym uczącym się i zaprezentować swoje umiejętności językowe, do czego gorąco zachęcam. Dzisiaj poznamy Hanię, której zgłoszenie jakiś czas czekało w mojej skrzynce mailowej. Wreszcie jest! Hania ma 14 lat i pochodzi z Polski, z Pielgrzymowic. Interesuje się sportem
Proste? Niekoniecznie. Czasochłonne? Bez wątpienia. Pracochłonne? A jakże! Przewidywalne? W żadnym wypadku. Twórcze? Jak najbardziej.
W momencie wejścia rozporządzenia w życie pojawiło się mnóstwo pytań, spekulacji, generalnie zrobił się szum, wszystkich ogarnęła panika, w kuluarach szkolnych zapanował chaos. Nie wszyscy tak do końca wiedzą, co dokładnie autor miał na myśli. Są szkoły, które podjęły się tego wyzwania w tym roku, inne czekają na wrzesień, z nadzieją , że nauczą się na błędach poprzedników. Jaki będzie bilans? Nie wiadomo?. W związku z tym ponawiam pytanie, czy tytułowy gimnazjalny projekt edukacyjny jest szansą czy też zagrożeniem?
Zależy, z której strony patrzeć?. Jeśli bowiem skupimy się na ciemnej stronie mocy, czyli spojrzymy na temat projektów z perspektywy nauczycieli zapracowanych, zawalonych stosem papierków i dodatkowych godzin oraz uczniów, których grafik dnia jest przeładowany do granic ich możliwości, to oczywiście, cały ten pomysł jawi się jako ogromne ZAGROŻENIE ich dotychczasowego, jakże już teraz niespokojnego bytowania. Jednak, gdy spojrzymy na ten sam problem z nieco szerszej perspektywy, porzucając na chwilę nasze ego, otwiera się przed nami druga strona, o wiele jaśniejsza.
Gimnazjalny projekt edukacyjny pozwala wyjść z więzienia schematycznego i szablonowego myślenia. GPE uwalnia kreatywność, pomysłowość i spontaniczność uczniów. Nagle okazuje się, że uczniowie, których znaliśmy do tej pory, są zupełnie inni: są twórczy, mają wiele pomysłów, niespożyte pokłady energii oraz mnóstwo wolnego czasu.