Jak przypomniało mi się to słówko, pomyślałem sobie jedno: znajomo brzmi. A nie? Nie dlatego, że usłyszałem to może kiedyś w odniesieniu do własnej osoby, bo nie piję alkoholu. Mnie można by było określić raczej jako Aquaholiker :) Aquaholiker to osoba, która pije (np. na imprezach) tylko wodę (das Wasser) lub też inne bezalkoholowe płyny, np. sok (der Saft). Besoffski brzmi znajomo z zupełnie innego powodu, mianowicie z powodu końcówki „-ski”. Tak polsko jakoś, nieprawda? TyczkowSKI, KowalSKI, TrąbalSKI, WasilewSKI, DąbrowSKI (zbieżność nazwisk i osób przypadkowa:).
Tutaj zradza się pytanie: Czy Niemcy wymyślili sobie to słówko wzorując się na Polakach? Czy powstało ono w oparciu o stereotyp Polaka-pijaka? Coś mi się tak właśnie wydaje, że ma ono niestety polskie korzenie. Na gut, ale żeby tak dokładnie zrozumieć co mam na myśli, należy znać etymologię (chyba mogę użyć tutaj takiego określenia) słówka Besoffski (pijak, pijana osoba). Wszystko zaczęło się od czasownika saufen – chlać, nie, nie pić (trinken), ale chlać (saufen). Jak ktoś za długo säuft (chleje), staje się besoffen (zalany, nachlany), jeżeli za często jest besoffen, to ma już bardzo blisko do Besoffski. Dodałbym dla ułatwienia malutkie równanie: besoff + ski = Besoffski. W sumie niegłupi wyszedłby także rebus, np.: besoffen + Kowalski = ??? :) Jak nic to „-ski” na końcu ma związek z Polakami, bo jak nie z Polakami, to z kim/czym? Jeden z drugim powie zaraz „ukryta opcja niemiecka”, ale jak tak powie/pomyśli, to ten blog nie jest po prostu dla niego. Żegnam więc! Leb wohl!
Dla tych, którzy zostali mam jeszcze kilka ciekawostek.