„Deutsche Sprache, schwere Sprache” – głosi pewne niemieckie przysłowie, chociaż zupełnie się z nim nie zgadzam :) Język niemiecki da się lubić, wystarczą chęci i cierpliwość. Jednak jedna rzecz jest według mnie niemożliwa do nauczenia, chodzi mi mianowicie o dialekty niemieckie. Dlaczego niemożliwa? A dlatego, że nawet sami Niemcy mają z tym problem, czego dowodem jest następujące zdanie, które przeczytałem na Deutsche Welle: „Bayrisch ist für einen Friesen Chinesisch und umgekehrt.” I wszystko jasne, dialekty są jak Chiński dla Niemców z różnych regionów kraju. Inną sprawą jest fakt, że dialekty raczej nie będą nam potrzebne w codziennym życiu, w zupełności powinien wystarczyć Hochdeutsch. Z tego też powodu zawsze powtarzam na zajęciach, że nikogo nie nauczę dialektów, bo po prostu ich nie znam, tzn. wiem jakie są, ale zupełnie nie potrafię się nimi posługiwać. Moi uczniowie, którzy mieszkają w Niemczech, w różnych regionach, często wspominają o dialektach, że to wymawia się tak, a to inaczej. Polecam też ciekawą stronkę z interaktywną mapą Niemiec, gdzie możecie posłuchać autentycznych nagrań różnych dialektów.
Ten temat traktuję raczej jako ciekawostkę i jako ciekawostkę zamieszczam też nagrania poszczególnych dialektów niemieckich. Miłego słuchania :)
Jeżeli macie jakieś doświadczenia z dialektami, podzielcie się nimi w komentarzach, chętnie dowiem się czegoś nowego ;)
Alemannisch
Allgäuerisch
Bairisch
Berlinerisch
Fränkisch
Hamburgerisch
Hessisch
Kölsch
Mecklenburgisch
Moselfränkisch
Niederrheinisch
Ostfriesisch
Pfälzisch
Ruhrpottsprache
Saarländisch
Sächsisch
Saterfriesisch
Schwäbisch
Thüringisch
Westfälisch
Audio: Deutsche Welle
komentarzy 13
Mieszkam w Trier 6lat, jakze daleko maja lokalni Niemcy do hoch deutsch i jest mi niezwykle przykro bo hoch deutsch duzo ladniejszy. I kolejne kursy a na ulicy sie gubie zupelnie. Duzo wiecej umiem powiedziec niz zrozumiec
Ja mieszkam k.Kaiserslautern. Dialekt pfälzisch coraz bardziej rozumiem i często nieświadomie używam. Dużo Niemców mówiących dialektem nie lubi osób mówiących hochdeutsch
Ja jestem zakochana w dolno austryjackim. Na początku ciężko ze zrozumieniem, ze względu na szybkie tempo i łączenie wyrazów. Przyzwyczajona jestem do czystego niemieckiego, który jest przecież wolny i wyraźny, ale austyjacki ma swój urok. Porównałabym go do bawarkiego ze względu na końcówki typu -rln, rolujące -r i śpiewający ton.
:)
Ja jak zwykle wszystko z opóźnieniem czytam (ah ten brak czasu ostatnio), ja uwielbiam szwabski i bawarski, miałam z nimi dużo kontaktu, posiadam nawet słownik 'schwaebisch zum hochdeutsch’, miło posłuchać :-) ale muszę powiedzieć, że tutaj szwabski jest bardziej zrozumiały niż w rzeczywistości…
Lepiej późno niż wcale ;) Dialektów w ogóle fajnie się słucha, gorzej właśnie z ich zrozumieniem :/ Tutaj jeszcze ciekawy materiał „Die ARD Tagesschau auf Schwäbisch” http://www.youtube.com/watch?v=IOXvvnMetII
Cieszę się, że to napisałeś. Ja też nie znam dialektów niemieckich, co więcej nie mam też zamiaru uczyć się tego (nawet jeżeli kiedyś rozważałam to – to miałam dylemat – który?). Do tej pory miałam jednak wyrzuty sumienia. Teraz już nie mam. Dzięki.
Pozdrawiam
Dobrze, że nie zaczynałaś, można to potraktować jako ciekawostkę, ale moim zdaniem nie należy się zbytnio na tym koncentrować. Tak samo przecież nie uczymy się polskich gwar, bo po co? Z góralami dogadamy się też „po polsku”, podobnie z ludźmi ze Śląska itd.
Pozdrawiam
super! uwielbiam dialekty i te polskie i te niemieckie stanowią jedyny w swoim rodzaju koloryt lokalny. Pamiętam ile frajdy dało mi obcowanie z tyrolskim dialektem- początek jak na tureckim kazaniu a po 2 miesiącach człek zaczyna powoli rozszyfrowywać no i plus taki był że lokalni mieszkańcy co Hochdeutscha się w szkole uczyli myśleli, że ja z Niemiec hihi.
Trochę się nagromadziło komentarzy, chyba dodałaś drugi, bo pierwszy się jeszcze nie pojawił ;)
Jeżeli obcuje się z dialektem każdego dnia, to człowiek jest w stanie ogarnąć jego zawiłości, jednak dla uczących się Hochdeutscha jest to raczej coś zbyt skomplikowanego i znacznie podnoszącego stopień trudności nauki języka w ogóle. Bo to nowe słówka, bo to inne konstrukcje, nie wspominając już o często ogromnych różnicach w wymowie :)
Nareszcie dialekty na blogu!! uwielbiam te różności choć oczywiście mój poziom zrozumienia tego co mówią pozostawia wiele do życzenia :P no ale nie o to przecież chodzi jak słyszę te dźwięki to mi się gęba sama cieszy. Dobrze wspominam czas spędzony w południowym Tyrolu i odszyfrowywanie tamtejszego dialektu, podobno co 30 km nowa dolina i nowy dialekt.