Języka niemieckiego uczy się w Polsce i na świecie wiele osób. Do tego grona zaliczają się także politycy czy sportowcy, czyli osoby, które niejako reprezentują Polskę na zewnątrz. To reprezentowanie wymaga od nich nieraz znajomości przynajmniej jednego języka obcego. O angielskim nie wspominam, bo jego znajomość powinna być czymś zupełnie naturalnym i oczywistym, chociaż tak naprawdę rzadko spotykamy osoby publiczne, które bez problemu się nim posługują. Chciałbym natomiast zwrócić uwagę na język niemiecki w wykonaniu trzech polskich sportowców: Adama Małysza, Jakuba Błaszczykowskiego (polski piłkarz, zawodnik Borussii Dortmund) oraz Łukasza Piszczka (polski piłkarz, od lipca 2010 zawodnik Borussii Dortmund).
Adam Małysz nie ma większego problemu ze zrozumieniem pytań dziennikarza, jednak jego odpowiedzi nie są już do końca poprawne. Nie ma on jednak problemu z tzw. komunikatywnym wypowiadaniem się. Konstruuje zdania, odpowiada na pytania, więc maturę zdałby bez większego problemu :)
Kuba Błaszczykowski – jego niemiecki jest już może trochę bardziej poprawny od strony gramatycznej, ale momentami widać, że brakuje mu odpowiednich słów, aby wyrazić swoje zdanie oraz odpowiedzieć na zadawane mu pytania.
Łukasz Piszczek wygrywa w tym zestawieniu. Nie wiem dokładnie, gdzie udało mu się opanować niemiecki w takim stopniu, ale widać naprawdę, że jest dobrze. Patrząc na jego reakcje da się wywnioskować, że dokładnie rozumie pytania dziennikarza, wie on także, jak udzielić na nie odpowiedzi. Pojawiają się oczywiście potknięcia językowe, ale trochę intensywnej pracy, ćwiczeń i powinien się ich pozbyć.
Fot. sxc.hu
komentarzy 11
te ?debilizmy? też nam się przydadzą w życiu przynajmniej ocenisz ich akcent ale nie ..Polak zawsze woli sobie komplikować życie trudnymi rzeczami pomijając te „proste ” , a potem okazuje się ,że nic się nie wie i trzeba się uczyć tych pozornie prostych rzeczy .
Mnie się bardzo podobały filmiki i sam pomysł , im więcej takich przykładów tym lepiej wchodzi do głowy . Jeszcze jedna rzecz to podziwiam panów za to ,że mówią tak płynnie , miałam okazję „rozmawiać ” przez skype z osobą mieszkającą w Austrii ale nie mogłam wydusić słowa tylko „ja ” „nein ” „ich nicht verstanden ” „hallo ” „tschüs ”
P.S za błędy ortograficzne przepraszam :)
Lukasz nie obraż się , ale ty naprawdę od czasu do czasu dostajesz lekkiego zajoba i umieszczasz na stronie debilizmy:
kilka miesięcy temu umieściłeś poldeutscha ze Śląska satyryka , a teraz to !!!!!!!!
i co w tym dziwnego ,że Polacy po kilkuletnim pobycie szprechają po niemiecku , niektórzy nawet wracają do Polski i zostają tłumaczami przysięgłymi !!!!!!
Piszczek siedzi w Niemczech dość długo dlatego mówi bardzo dobrze , Błaszczykowski jest znacznie krócej dlatego mówi gorzej a Małyszowi do łba niemiecki wkuwali najlepsi germanisci to i trochę szprecha i się tym chwali .
Zamiast umieszczać takie pierdu pierdu z którego nic nie wynika i nic z tego nie mozna się nauczyć umieściłbyś jakis temat poświęcany zagadnieniu gramatycznemu przynajmniej człowiek czegoś by się nauczył
pozdrawiam i się nie gniewaj za slowa prawdy.
a najlepiej i tak po niemiecku szprecha Podolski ale powszechnie wiadomo dlaczego.
Nie napisałem, że sportowcy mówiący po niemiecku to coś dziwnego. Jest to jedynie ciekawostka, służąca też jako pewna motywacja dla uczących się. I takie „debilizmy” też na blogu się znajdą… nie mogę skupiać się jedynie na gramatyce czy słownictwie, zrozum.
P.S. Nie gniewam się, już mi przeszło :]
GRATULACJE DLA ŁUKASZA PISZCZKA, INNI MUSZĄ JESZCZE DUŻO POPRAWIĆ. ALE JAK WIADOMO 'UEBUNG MACHT DEN MEISTER’ , ALSO VIEL GLUECK UND NACH VORNE. 'MORGEN, MORGEN UND NICHT HEUTE, SAGEN ALLE FAULEN LEUTE’, WIERZĘ , ŻE W TYCH PRZYPADKACH BĘDZIE INACZEJ … :-)))
Magdo, dziękuję za komentarz, ale… ogromna prośba: wyłącz Caps Lock :)
Co do przytoczonego przez Ciebie przysłowia, powinno być: „Morgen, morgen NUR nicht heute, sagen alle faulen Leute.” Tutaj masz rację, z prokrastynacją walczyć trzeba, też mam nadzieję, że ci trzej panowie będą się nadal dokształcać, zresztą nie tylko oni powinni :)
Wiele bym dała, żeby szprechac tak swobodnie, jak oni, ale długa droga przede mną :)
Monika, głowa do góry! Spójrz na hasło w lewym górnym rogu bloga: „Übung macht den Meister!”
Ćwicz, ucz się, pytaj, dyskutuj a będzie dobrze, zobaczysz! ;)
No, skoro tak mówisz, to ani chyba tak się właśnie stanie :) pozdrawiam serdecznie :)
No ba! ;)
No i o to mi chodziło, rzetelna wypowiedź fachowca :) Potknięcia językowe są, nie zapominajmy wszak, że to nie jest ich język ojczysty. Co do braku słów u piłkarzy, to… w ojczystym języku również im brakuje, więc jakby nie ma o co kopii kruszyć.
Dziękuję i pozdrawiam
Racja z tym ojczystym… niestety, w sumie nie tylko sportowcom/piłkarzom brakuje słów, spójrzmy chociażby na polityków. Oni używają non stop tych samych, więc zasób słownictwa równa się temu u pięciolatków ;D