Niemcy jako kraj wielowyznaniowy, gdzie najważniejszymi religiami są katolicyzm i ewangelicyzm, bardzo barwnie i wyjątkowo długo (!) obchodzą święta wielkanocne (tzw. Osterfest). W dniach 29.03-01.04 chrześcijanie świętują Wielkanoc, czyli czas, który jest najważniejszym okresem w roku kościelnym w Niemczech tuż po Bożym Narodzeniu. Święto to, mimo wielu podobieństw do naszego polskiego, obchodzone jest jednak w nieco odmienny sposób. Ciekawe również jest to, że nie wszystkie landy (w kraju jest ich 16) maja taką sama tradycję, co wynika głównie ze zróżnicowania wyznań w tak dużym kraju, jakim są Niemcy. Wielkanoc hucznie obchodzona jest m.in. w: Badenii-Wirtembergii, Hesji, Bawarii, Północnej Nadrenii-Westfalii, w Saksonii i Turyngii.
Warto wspomnieć również o słownictwie niemieckim charakterystycznym dla okresu Wielkanocy w Niemczech, które było już na moim blogu opisywane i znajdziecie je tutaj.
Ostatnio odczuwalny jest coraz bardziej komercyjny jednak charakter świąt wielkanocnych, kiedy to wiele osób decyduje się na długo wyczekiwany pierwszy wiosenny urlop, a wszelkie świąteczne atrybuty (pisanki, zające, gałązki, różne prezenty) kupuje się już gotowe i przygotowane bezpośrednio w sklepie. Zdarza się więc, że kultywowane przez lata tradycje świąteczne zwyczajnie zanikają i duża część osób decyduje się na wyjazdy lub po prostu spędzenie czasu w gronie najbliższych, zamiast hucznego obchodzenia świąt według tradycji kościelnej.
W roku 2013 może być jednak inaczej, gdyż prognoza pogody na okres świąteczny do wyjazdu zachęcać raczej nie powinna… Przewidywana jest zimna i deszowa aura, okaże się więc, czy tym razem większość Niemców nie spędzi świąt klasycznie – jak to było w przeszłości. Większość mieszkańców Niemiec nie szykuje również na Wielkanoc żadnych specjalnych potraw – święto to staje się bardzo często niczym nie różniącym się od innych, dłuższym weekendem. Inaczej jest jednak w Bawarii – tam zmartwychwstanie Chrystusa jest wciąż szczególnym wydarzeniem dla każdej niemieckiej rodziny.
Zobaczmy zatem dokładnie, jak dzień po dniu obchodzona jest niemiecka Wielkanoc, gdyż trwa ona nawet ponad 5 dni… Okres świąt wielkanocnych można podzielić na kilka etapów.
Przed Wielkim Tygodniem świątecznym w niemieckich domach, ogródkach, na balkonach, drzwiach i na oknach zaczynają pojawiać się charakterystyczne gałązki obwieszone kolorowymi wydmuszkami. Jest to symbol budzącego się życia jak i zbliżających się Świąt Wielkiej Nocy. Odbywa się tu także kultywowany aż od 1824 roku karnawał (tzw. Fasching), którego główną atrakcją jest uroczysta uliczna parada. Tradycja karnawału została zapoczątkowana przez praczki z pralni w mieście Bonn, które chcąc przerwać męski monopol na zabawę karnawałową założyły własne stowarzyszenie tzw. Damenkomitee. Od tego czasu zawsze dokładnie o godz. 11:11, przebrane w barwne stroje kobiety wchodzą do ratuszy wybranych miast i obcinają niemieckim urzędnikom… krawaty, będące symbolem męskiej władzy. W tym czasie niemiecka młodzież szkolna natomiast zaczyna trwające około 4 tygodnie ferie.
Wielki czwartek (tzw. Gründonnerstag) to czas, kiedy Niemcy malują jajka na zielono, stąd dzień ten często nazywany jest Zielonym Czwartkiem.
Wielki Piątek (tzw. Karfreitag) jest dniem ustawowo wolnym od pracy, dzięki czemu Niemcy mają aż 4 dni wolnego – nie powinna dziwić więc nikogo chęć wyjazdów poza miasto na krótki, wiosenny urlop. Piątek, dzień śmierci Chrystusa, nazywany jest także Cichym Piątkiem (tzw. Stiller Freitag) i w wielu kościołach odbywają się wtedy liczne misteria upamiętniające śmierć Jezusa Chrystusa. Tego dnia niemieckie rodziny wspólnie udają się do kościołów na modlitwę. Po zakończeniu nabożeństwa, ksiądz zaprasza wiernych do sali katechetycznej na agapę czyli wspólny posiłek składający się wyłącznie z chleba, wody i wina. W przeciwieństwie do tego, co praktykowane jest w Polsce, w domach niemieckich nie przestrzega się tak rygorystycznie zasad ścisłego postu. W związku z tym na stołach znaleźć można najczęściej ryby, mięso i jaja. Nie powinno to nikogo dziwić, gdyż naród Niemiecki nie jest szczególnie skłonny do ponoszenia wyrzeczeń z tytułu swojej wiary kosztem dobrego i tłustego posiłku. Szczególnie popularne w kraju wyznanie ewangelickie, jest tzw. ?katolicyzmem dla ludzi opornych?, który pozwala na więcej i nie namawia do przestrzegania żadnych rygorów na siłę. W Wielki Piątek popularną tradycją jest ukrywanie upominków dla najmłodszych np. w przydomowym ogrodzie. Dzieci mogą jednak zacząć szukać tych prezentów dopiero po wielkanocnym śniadaniu. W tej tradycji widać podobieństwo do świąt bożonarodzeniowych.
W Wielką Sobotę (tzw. Karsamstag) głównie w północnych i środkowych Niemczech, w godzinach wieczornych przed kościołami katolickimi rozpalane są ogromne ogniska, księża święcą ogień, a wierni odpalają od niego swoje świece paschalne, zabierane następnie do domów. Świece te towarzyszą przy posiłkach i mają zapewnić szczęście i radość w rodzinnym gronie na wiele lat. Sobotnie święcenie posiłków nie jest jednak już tak powszechną tradycją, jak ma to miejsce w Polsce. Niedziela i Poniedziałek Wielkanocny są najważniejszymi dniami świąt Wielkiej Nocy.
Wielka Niedziela (tzw. Ostersonntag) żartobliwie nazywana jest dniem radości dla dzieci, gdyż po śniadaniu szukają one ukrytych wcześniej przez rodziców słodkich prezentów. Popularnym prezentem są tutaj m.in. kosze ze słodyczami, głównie z czekoladowymi króliczkami. Wiele dzieci wciąż myśli, że przynosi je króliczek wielkanocny, który jest tutaj odpowiednikiem św. Mikołaja. Wielką Niedzielę Niemcy rozpoczynają od mszy w kościele, po której wracają do domów na obfite wielkanocne śniadanie. Na stołach królują jajka, wędliny, pasztety, sernik i oczywiście tradycyjna niemiecka kiełbasa. Powinny się tam także obowiązkowo znaleźć świece poświęcone wcześniej w kościele.
Wielki Poniedziałek (tzw. Ostermontag) jest już dniem zasłużonego odpoczynku, odwiedzania rodzin i znajomych i ewentualnie jednodniowych wycieczek poza miasto. Popularny w Polsce zwyczaj oblewania się wodą, czyli Śmigus Dyngus, jest tu całkowicie obcy.
I tak oto dobrnęliśmy do końca świąt wielkanocnych. Na koniec kilka ciekawostek wartych uwagi:
- Według niektórych przekazów to właśnie w Niemczech w XVIII wieku pierwszy raz pojawił się zajączek wielkanocny (tzw. Osterhase) będący obecnie symbolem świąt wielkanocnych w całej Europie.
- Popularna zabawa związana z tłuczeniem wielkanocnych jaj jest powszechną zabawą wśród najmłodszych. Uczestnik zabawy dostaje jajko, którym następnie stuka się z innymi dziećmi. Wygrywa ten, którego jajko pozostanie najdłużej nienaruszone.
- Śmigus Dyngus, jak i święcenie pokarmów są w Niemczech całkowicie nieznane. Jedynie wspólne malowanie pisanek jest równie popularne jak w Polsce.
- W mieście Traunstein (region Südostoberbayern) organizowana jest słynna konna procesja Świętego Jerzego, którą śledzi wiele osób. Św. Jerzy jest niemieckim patronem jeźdźców i rolników. Procesję prowadzi Herold, a za nim podążają przebrani w historyczne stroje liczni jeźdźcy. Procesji towarzyszy również taniec mieczy, czyli impreza, gdzie uzbrojeni mężczyźni odgrywają scenę symbolicznego zwycięstwa wiosny nad zimą.
- Zając wielkanocny (tzw. Osterhase) jest symbolem równie popularnym jak Święty Mikołaj w czasie swiąt bożonarodzeniowych.
- Kołatki będące w Polsce atrybutem ministrantów podczas Liturgii, w Niemczech są w rękach dzieci, które przywołuja nimi wiernych do Kościoła.
—
Artykuł powstał przy współpracy ze Sprachcaffe Polska – organizatorem nauki języka niemieckiego dla młodzieży i dorosłych w Niemczech w szkołach językowych we Frankfurcie i Düsseldorfie. Nauka niemieckiego 24 godziny na dobę? Sprachreisen nach Deutschland mit Sprachcaffe :)
komentarze 4
Mój pobyt w Niemczech w podczas pracy, właśnie pokazał jaka atmosfera gości podczas Świąt Wielkanocnych, sporo dni wolnego przypadło, co akurat w moim przypadku nie było nudne:-p… a sam klimat jak dla mnie bardzo uroczysty.
bardzo podoba mi sie obchodzenie w niemczech swiat wiekanocnych, przez to że jest tak dużo wolnego czasu, aczkolwiek rozmawialam z bawarczykiem który mowił ze za długo te swieta trwają przez co nudzi sie juz. także uważam że kwestia poszczenia jest indywidualna i nie powinna byc narzucana tak jak jest w polsce:)
Postrzegam Niemcy(być może niesłusznie) jako kraj raczej świecki, bliższy tradycji francuskiej.Dlaczego w takim razie Niemcy mają wolny Wielki Piątek a Polacy nie mimo,że Polska jest postrzegana jako ultrakatolicki kraj?
Bardzo ciekawy i przydatny artykuł :)