Steffen Möller, znacie? Niemiecki kabareciarz, który swoją karierę robi w Polsce, zaskoczył mnie swoją nową produkcją. Zaskoczył w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Nagrał pewien kawałek, rapowy kawałek, nawet taki Ohrwurm. Nosi on tytuł „Bigos Rap”. Padłem. A jak już wstałem, to posłuchałem tej piosenki. :) „Bigos Rap” ma moim zdaniem jednak nie tylko cele rozrywkowe, ale wręcz edukacyjne, bo uczy obcokrajowców, głównie Niemców, jakie są typowe polskie potrawy. Jest tam bigos, są flaki, jest karp i babka. Ogólnie powiem Wam, że jest wesoło, szczególnie jak spojrzeć na pewne niezgrabne „rapowe” ruchy Steffena. Posłuchajcie i obejrzyjcie sami.
To słówko było dla mnie czymś zupełnie nowym… Pewnego pięknego dnia słuchałem jakiejś świetnej muzyczki na YouTube, ale naprawdę musiała być świetna, bo innej to ja nie słucham ;) No i podczas tego właśnie słuchania zerknąłem sobie na komentarze pod teledyskiem. Tak się akurat złożyło, że kawałek był niemieckiego wykonawcy, więc i większość komentarzy także była po niemiecku. Więc słucham sobie i czytam, nagle bach! Nowość! Taki właśnie Ohrwurm (das Ohr – ucho, der Wurm – robak), no i weź tu bądź mądry człowieku. Robak w uchu? Uszny robak? Robak…