Czy miewaliście wątpliwości co do poprawności napisanego przez Was tekstu? Czy baliście się czasem wysłać e-mail po niemiecku z powodu ewentualnych błędów w pisowni? Zapewne nieraz się to większości z Was zdarzyło. Co wtedy? Zastanawialiście się, jak w szybki i wygodny sposób sprawdzić napisany tekst, aby odbiorca odebrał go w odpowiedni sposób, aby komunikacja pozostała niezakłócona?
Z pomocą przychodzą nam tutaj liczne narzędzia do sprawdzania pisowni w tekstach napisanych po niemiecku. Chciałbym kilka z nich zaprezentować, abyście mogli w przyszłości uniknąć kilku wątpliwości. Jedna uwaga: nie traktujcie tych narzędzi jako myślących pomocników, bo nadal jest to program, który nie zrozumie tekstu, a jedynie poprawi miejsca, w których pojawi się jakiś błąd literowy lub gramatyczny, w szczególności jeżeli chodzi o różnego rodzaju końcówki czasownika lub przymiotnika (też nie zawsze).
- Jako pierwszy wrzucam na ruszt „Korrektor” od DUDEN-a. Sprawdza nawet bardzo dobrze, wstukałem w okienko krótki tekst z kilkoma błędami i kliknąłem ?Text korrigieren?. Oto wyniki:
Tekst przed korektą
Tekst po korekcie
Jak widzicie, po korekcie niektóre słowa zostały zaznaczone na zielono lub czerwono. Czerwone to błędy w pisowni, zielone to gramatyczne. Po kliknięciu na dowolny z nich otrzymujemy wskazówkę (stety lub niestety po niemiecku), co należy poprawić, co jest nie tak. Aaaaale… jak widzicie, celowo zamieniłem litery w jednym ze słówek. Chodzi o leibe, gdzie powinno stać liebe. Tutaj potwierdza się moje wcześniejsze stwierdzenie, że te narzędzia nie myślą i nie zawsze znajdą w tekście błędy. Zastanawiacie się czemu akurat ten błąd został pominięty? Odpowiedź jest prosta: w niemieckim jest też czasownik leiben, ale nasze narzędzie nie rozpoznało kontekstu i użycie tego słówka okazało się wg niego prawidłowe. Meine Hobby już nie komentuję, powinno być Meine Hobbys lub Mein Hobby. Podkreślone dajne też pomijam, bo traktuję to jako oczywisty błąd. Ale poprawiony, jest na plus.
- Ten sam tekst sprawdziłem później na stronie rechtschreibpruefung24.de. Wklejam i klikam Prüfung starten. Jak to wypadło? Zobaczcie:
Tekst po korekcie
No i mamy inny wynik. Ich heißen zostało. Lekka porażka. Aaaaale…. :) podkreślone zostało słówko leibe. Poza tym po kliknięciu na zaznaczone słówko pojawia się lista z podpowiedziami, tego brakowało przy niektórych poprawkach na duden.de. Nadal jest to mało godne polecenia rozwiązanie, bo błędy zostały, nawet te rażące. Idziemy dalej.
- Jako trzecie narzędzie prezentuję SpellBoy.com. Wklejam ten sam tekst, klikam Rechtschreibung prüfen i co widzę?
Tekst po korekcie
Narzędzie powiadamia mnie ile błędów znalazło w sprawdzanym tekście, mały dodatek, mógłbym to policzyć sam. Korekta przebiegła prawie tak samo jak w przypadku wcześniejszego narzędzia, ale… podkreślone zostało słówko Radfahren, które w tym kontekście jest jak najbardziej poprawne. Znowu lekka porażka. Już pomijam niezauważone Ich heißen i Meine Hobby. Jeden plus na pocieszenie: narzędzie sugeruje nam inne słówka po kliknięciu na zaznaczone jako błędne miejsce. Interfejs Spellboy-a ładny, ale funkcjonalność nadal pozostawia wiele do życzenia.
Pozostaje mi wysnuć jeden wniosek, który przekształciłbym w radę: zbyt często lub wcale nie korzystajcie z narzędzi online do sprawdzania pisowni w języku niemieckim. Podczas tego krótkiego testu tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że tego typu strony dają nam niewiele lub nic. Gorzej jak same zaczynają wprowadzać nas w błąd, jak to było w przypadku słówka Radfahren na SpellBoy.com. Podobne zdanie mam o wszelkiego rodzaju translatorach, nieważne o jaki język chodzi. Tak popularny Google Translator to przecież jeden wielki błąd. ?Of korz? pomoże on nam w ogólnym zrozumieniu tłumaczonego tekstu, ale o poprawności językowej możecie zapomnieć.
Wniosek nr 2: polegajcie na własnych umiejętnościach i własnej wiedzy, ćwiczcie, uczcie się. Komputer nie załatwi sprawy za Was!
Bis bald!
Fot.: SXC.hu
komentarzy 12
Jeśli chodzi o DUDENa, korzystam z niego od dłuższego czasu i jeszcze mnie nie zawiódł, może poza kilkoma szczegółami, gdzie czepia się znaków interpunkcyjnych (które z pewnością użyte są poprawnie). Oczywiście sprawdzam tekst, (który wcześniej sama przeczytałam już kilka razy) tylko po to, by upewnić się, że jest poprawny gramatycznie, nie logicznie :)
Generalnie jak na razie DUDEN (słowniki, korektory ) jest na pierwszym miejscu listy moich pomocy naukowych. :)
jeszcze dokończę:
osób zaawansowanych, takich, które właśnie będą potrafiły same stwierdzić, co faktycznie jest błędem, a co nie. którym duden tylko wskaże drogę, a one same już będą wiedziały, jak ją pokonać. :)
jak Radfahren tutaj.
z wyżej opisanych narzędzi do korekty online znam tylko dudena i uważam, że jest dobry. korzystam z niego codziennie, żeby sprawdzać teksty, bo nie lubię robić błędów. nie wyłapuje czy szyk jest poprawny, ale za to sprawdza kongruencję. mega plus za to. osobiście polecam sobie wrzucać w niego teksty, bo jeśli prowadzimy korespondencję zawodową, a piszemy szybko, wkradają się literówki, nieładnie to później wygląda.
nadaje się, ale tylko dla osób zaawansowanych, moim zdaniem.
Mam pytanie :DD Kiedyś pisał Pan o tym, że poleca żółty podręcznik ALLES KLAR, gdzie w skrócie opisane jest duużo gramatyki. Jestem teraz w liceum i ją zakupiłam. Czy to jest materiał na całe 3 lata z j. niemieckiego czy do przerobienia w 1 klasie? Chciałabym w przyszłości być tłumaczem, niestety nie utworzono klasy niemieckiej (za mało chętnych). Uczę się na własną rękę + chodzę na dodatkowe lekcje. Czy to wystarczy, aby dostać się na studia?? Czy opanowanie gramatyki z tej książki pozwoli mi na studiowanie filologii niemieckiej?
Alles klar obejmuje materiał na całe 3 lata. Na początek studiów to powinno wystarczyć, ale dosłownie tylko na sam początek. Radzę dokupić jeszcze jakieś inne repetytorium, może Bęza. Jak porządnie opracujesz podstawy, to polecam kupno jakiejś bardziej zaawansowanej gramatyki, np.: Helbig/Buscha czy DUDEN Grammatik. Dopiero to tak naprawdę pozwoli Ci na „normalne” branie udziały w wykładach z gramatyki opisowej :) Co do gramatyki kontrastywnej, to koniecznie Ulrich Engel, to taki klasyk ;)
Ja jestem teraz na pierwszym roku germanistyki i korzystamy także z Dreyer & Schmitt ;) a jeśli chodzi o Alles Klar Grammatik to była to moja świętość w lo i polecam ją gorąco :p
Ja mysle, ze to dobrze iz strony internetowe nie poprawiaja i nie tlumacza dobrze dluzszych tekstow. Gdyby tak bylo, to filologie mozna by zamknac i tlumacze by tez zostali bez pracy :P
Ja najpierw piszę tak, „jak mi się wydaje”. Potem kilka razy czytam i zawsze znajdę coś do poprawki. Wszystkie wątpliwości wyjaśniam (staram się wyjaśnić) przy pomocy repetytorium gramatycznego, uważanego przez wielu uczących się za najlepsze. Pozdrawiam miłośników języków obcych:))
Najważniejsze jest tutaj moim zdaniem to, że czytasz swój tekst kilka razy, bo jak powtarzał jeden z moich wykładowców na studiach „Einmal ist keinmal” ;)
Bardzo podoba mi się rada pod koniec artykułu.
Ja osobiście stosuję następującą metodę. Gdy mam problem/wątpliwości ze skleceniem jakiegoś zdania, doborem odpowiedniego słownictwa, itd., kombinuję wpisując w wyszukiwarkę frazy, które wydają mi się być poprawne – trochę przy tym eksperymentując, bo tu jednak muszą być pojedyncze zwroty, jakieś wyrażenia, zlepki kilku słów, a nie pełne wypowiedzi. Potem patrzę jak często (i czy w ogóle, bo to też cenna wskazówka) pojawiają się one na stronach i na jakich domenach. Wiadomo, że jeśli dana fraza pojawia się tylko raz, na dodatek na stronie xyz.pl, to widać, że ktoś myślał podobnie do mnie, ale może być wskazówką, że niestety było to rozumowanie błędne. No i w drugą stronę… Jeśli wyskoczyło N wyników, w tym strony xyz.de, odwiedzam którąś z tym stron, pobieżnie orientuję się, w jakim kontekście została użyta moja fraza, no i jak mam szczęście, to pojawia się satysfakcja, że „tak, właśnie o to chodziło!”. Stuprocentowej pewności nie ma, ale przynajmnij w tym wypadku korzysta się z gotowych wypowiedzi, napisanych przez ludzi, a nie algorytmów zastosowanych w programach. Czasem trochę czasochłonne, czasem zapominam, czego właściwie szukałam na samym począktu, ale ja już sobie nie wyobrażam pisania czegoś po niemiecku bez takiego „błądzenia” po sieci. A i czasem jakieś nowe słówko wpadnie do głowy… :) Pozdrawiam!
Dobry sposób, też zdarza mi się go wykorzystać ;) Zazwyczaj wybieram z wyników strony, które darzę pewnym zaufaniem, czasem wystarczy mi ilość wyników wyszukiwania. Ta metoda pomaga nieraz przy wątpliwościach przy użyciu określonej konstrukcji gramatycznej czy szyku w zdaniu, na pewno wiele osób może skorzystać z tej rady, dzięki więc za komentarz.
Dokładnie tak samo robię!