YouTube jest dla nas ogromnym źródłem autentycznych materiałów, które mogą pomóc w nauce języka niemieckiego, dlatego też warto jest z tego darmowego źródła skorzystać. Niektórych może jednak nieraz przerażać ilość kanałów i filmików, które są tam dostępne. Szukanie po bardzo ogólnych słowach kluczowych, jak np. ?Deutsch?, ?Deutsch lernen?, ?deutsche Filme? może spowodować, że samo przefiltrowanie wyników i ?dokopanie? się do wartościowych materiałów trwa zbyt długo i może doprowadzić do porzucenia dalszych poszukiwań. Pomyślałem sobie więc, że mógłbym ten proces w pewien sposób ułatwić i zebrać w jednym miejscu kanały, które możecie wykorzystać w celach czysto dydaktycznych, ale też rozrywkowych. Niektóre kanały nastawiają się bowiem głównie na rozrywkę, ale wspomnę o nich, gdyż są prowadzone po niemiecku i ich popularność wskazuje na to, że warto je odwiedzić czy też zasubskrybować. Kolejność kanałów jest przypadkowa, nie sugerujcie się nią przy wyborze.
Włącz nagranie i śledź tekst wzrokiem podczas słuchania
Możesz też spróbować skupić się na jednej sprawności, tzn. tylko na słuchaniu lub na czytaniu. Tekst jest przeznaczony dla osób na poziomie średniozaawansowanym (poziom B1).
//radio-download.dw.de/Events/dwelle/dira/mp3/deutschkurse/topthema/BBA857BF_2_dwdownload.mp3
Immer wieder gibt es in Europa Lebensmittelskandale, die die Verbraucher verunsichern. Eine bessere Kennzeichnung auf der Verpackung könnte dabei helfen, Transparenz zu schaffen.?
Pferde sind beliebte Tiere. Viele Menschen können sich deshalb nicht vorstellen, Pferdefleisch zu essen. Aber genau das könnten sie getan haben ? ohne es zu wissen. Im Januar 2013 wurde entdeckt, dass tiefgekühlte Fleischgerichte Pferdefleisch enthielten. Auf den Verpackungen war dies jedoch nicht deklariert worden.
Es ist sehr schwer, die Täter in diesem Fleischskandal zu identifizieren. Erste Hinweise führten zu französischen Produzenten, die ihr Fleisch aus Rumänien beziehen. Dort sind Pferde Arbeitstiere und Pferdefleisch ist billig. Lebensmittelexperte Udo Pollmer vom Europäischen Institut für Lebensmittel- und Ernährungswissenschaften sagt: ?Wenn man Pferdefleisch ins Rindfleisch mischt, kann man damit richtig Geld sparen.?
Skandale rund um Lebensmittel gibt es in Europa immer wieder: In den 1980er Jahren mischten zum Beispiel österreichische Winzer Frostschutzmittel in ihren Wein, um den Geschmack zu verbessern. Mehrfach wurde vergammeltes Fleisch an deutsche Supermärkte geliefert und dort verkauft. Anfang 2013 wurde bekannt, dass einige Bauernhöfe Eier als Bio-Eier deklarierten, obwohl die Haltung der Hühner nicht den Bio-Bestimmungen entspricht.
Jürgen Knirsch von Greenpeace fordert eine bessere Kennzeichnung auf den Verpackungen: So können Verbraucher besser nachvollziehen, woher die Lebensmittel kommen und wann sie verarbeitet wurden. Lebensmittel aus Deutschland können bereits mit Hilfe eines Codes identifiziert werden. Wenn Produzenten ihre Ware allerdings in verschiedenen Ländern kaufen, um Kosten zu sparen, wird dies schwierig.
Trudno mi w to uwierzyć, że minął właśnie trzeci rok pisania tego bloga. Powstał on dokładnie 6-go stycznia, co sprawia, że podsumowanie pojawia się zawsze już po Nowym Roku, a nie tak, jak to z reguły bywa na innych blogach – pod koniec grudnia. Może to i lepiej, bo spokojnie ogarnę wszystkie informacje i nie zniknę ze swoim podsumowaniem w gąszczu innych. Na blogu działo się oczywiście bardzo dużo, było tylko trochę mniej konkursów i miałem nieraz zbyt mało czasu na regularne pisanie. Przyczyniło się do tego prowadzenie Szkoły PAROLI, ale nie narzekam, bo szkoła zdrowo rośnie i rozwija się, poza tym w tym roku kończy 2 latka :)
Tradycyjnie zacznę od danych czysto statystycznych (wg Google Analytics 06.01.2012-06.01.2013):
- 907 024 odwiedzin (więcej o ponad 267 tysięcy w porównaniu z danymi z okresu 2011-2012),
- 585 625 unikalnych użytkowników (więcej o ponad 160 tysięcy w porównaniu z danymi z okresu 2011-2012),
- 1 832 501 odsłon (więcej o ponad 570 tysięcy w porównaniu z danymi z okresu 2011-2012).
Powyższe statystyki nie obejmują forum.
Włącz nagranie i śledź tekst wzrokiem podczas słuchania
Możesz też spróbować skupić się na jednej sprawności, tzn. tylko na słuchaniu lub na czytaniu. Tekst jest przeznaczony dla osób na poziomie średniozaawansowanym (poziom B1).
Die Ursprünge des Oktoberfests liegen zwar in Deutschland, aber schon längst muss man dafür nicht mehr nach München reisen. Erleben kann man das berühmte Volksfest auch in London, Ohio, Sydney oder sogar in Palästina.
Dirndl, Blasmusik und riesige Mengen Bier: Das Oktoberfest in München zieht jedes Jahr Millionen Besucher aus aller Welt an. 2011 waren es 6,9 Millionen. Das weltberühmte Volksfest prägt das Bild, das man im Ausland von Deutschland hat, sehr stark. Aber man muss nicht nach München fahren, um in Dirndl und Lederhosen deutsches Bier und bayerische Blasmusik zu genießen.
Die „Wiesn”, wie man das traditionelle Fest auch nennt, ist mittlerweile ein Exportschlager. Das zweitgrößte Oktoberfest neben dem Münchner Original findet in Cincinnati, Ohio statt, der amerikanischen Stadt mit dem größten deutschstämmigen Bevölkerungsanteil.
Blasmusik erklingt im Herbst auch im „Bavarian Beerhouse” in London. Während das echte Oktoberfest nur zwei Wochen dauert, feiert man es seit etwa 2004 in London sogar ganze acht Wochen lang. Managerin Jessy Kalkun berichtet: „Wir fingen mit nur zwei Wochen an, aber es wurde so populär, dass wir immer mehr Wochen hinzufügten. Die Leute lieben es einfach.”
Überall dort, wo sich in der Vergangenheit deutsche Auswanderer ansiedelten, haben sich auch deutsche Traditionen erhalten. Und so feiert man das Oktoberfest mit wachsender Begeisterung auch in Australien oder Brasilien. Aber ein Ort, an dem man das traditionelle Volksfest nun wirklich nicht vermutet, ist Taybeh, ein kleines christliches Dorf in Palästina. Seit nun schon acht Jahren wird hier das einzige Oktoberfest im Nahen Osten gefeiert ? mit arabischem Essen und Musik sowie einem lokal produzierten Bier.
Trafiłem dzisiaj na artykuł poruszający bardzo ciekawą kwestię. Chodzi mianowicie o liczbę uczących się języka niemieckiego w Polsce. Skoro już postanowiłem podzielić się tą wiadomością z innymi, to zapewne domyślacie się, że jest to komunikat pozytywny. Tak, jak najbardziej, bo wspomniana liczba uczących się jest coraz wyższa. Przegoniliśmy pod tym względem nawet Rosję. Uważam to za niemałe osiągnięcie, gdyż Rosja znacznie przewyższa Polskę w liczbie mieszkańców.
Eksperci oceniają, że wzrost zainteresowania językiem niemieckim ma swoje podstawy w chęci podjęcia pracy w Niemczech. Myślę jednak, że wpływa na to też wiele innych czynników, np. chęć samorozwoju czy próba powiększenia swoich szans także na polskim rynku pracy. Wysnuwam takie wnioski po wstępnej analizie kursantów w Szkole PAROLI. Oczywiście większość stanowią osoby mieszkające i pracujące (lub szukające pracy) w Niemczech, Austrii czy Szwajcarii. Na drugim miejscu są obecnie Polacy mieszkający w Polsce i chcący w przyszłości pracować w jednym z krajów niemieckojęzycznych oraz osoby, które uczą się same dla siebie. Niestety ta ostatnia grupa stanowi znaczną mniejszość i często motywacja do nauki ma swoje korzenie w zupełnie innych obszarach życia.
Włącz nagranie i śledź tekst wzrokiem podczas słuchania.
Możesz też spróbować skupić się na jednej sprawności, tylko na słuchaniu lub na czytaniu. Tekst jest przeznaczony dla osób zaawansowanych (poziom C1-C2).
https://blog.tyczkowski.com/wp-content/uploads/2017/06/587F14E6_1_dwdownload.mp3
Sie hatte eine eigene Ausprägung: die Sprache der früheren DDR. Zwar redete man auf beiden Seiten der Mauer Deutsch. Aber hüben wie drüben gab es doch sprachliche Besonderheiten. Manche sind auch heute noch zu finden.
1989 fiel die Berliner Mauer, am 3. Oktober 1990 feierten die Deutschen offiziell ihre Wiedervereinigung. Von der Teilung der beiden deutschen Staaten merkt man im Alltagsleben heute kaum noch etwas. Kommt man in das früher geteilte Berlin, ist es fast so, als ob man in einer westdeutschen Großstadt wie München oder Frankfurt am Main unterwegs ist. Die Mauer ist zwar nicht mehr sichtbar, aber hörbar ist sie trotzdem noch ein bisschen. Nehmen wir mal Oskar als Beispiel.
Einkaufen auf Ostdeutsch
Oskar ist typisch ostdeutsch. Den größten Teil seines Lebens hat er in Ostdeutschland verbracht. Natürlich ist die Wiedervereinigung nicht spurlos an ihm vorbeigegangen, aber ein bisschen ostdeutsch wird er immer bleiben. Das zeigt sich vor allem beim Einkaufen: Wenn Oskar einkaufen geht, dann geht er nicht in den Supermarkt, sondern in die Kaufhalle. Und was kauft er da? Er kauft bestimmt keinen Salat oder Spinat ? nein, in seinen Einkaufswagen kommen nur Salat und Spinat. Und statt Orangen kauft er Apfelsinen.
Heute hat Oskar richtig Knast ? er hat Hunger! Und da er von Obst und Gemüse allein nicht satt wird, geht Oskar oft zum Fleischer um die Ecke. Der westdeutsche Metzger ist nämlich zu weit entfernt und bei ihm gibt es auch nicht alles, was Oskar braucht. Was braucht er? Zunächst einen knusprigen, goldbraunen Broiler. Das westdeutsche Brathähnchen ist ihm suspekt. Außerdem fragt er noch um ein leckeres Jägerschnitzel. Das ist panierte Jagdwurst ? eine ostdeutsche Spezialität. Und zu guter Letzt lässt er sich noch ein halbes Kilo Kalbfleisch einpacken. Das braucht er, um Würzfleisch zuzubereiten, im Westen bekannt als Ragout fin. Eigentlich hätte er noch Appetit auf Soljanka, eine säuerlich-scharfe Suppe mit Salamistreifen, aber für die Zutaten ist kein Platz mehr in seinem Einkaufsbeutel.
Włącz nagranie i śledź tekst wzrokiem podczas słuchania. Możesz też spróbować skupić się na jednej sprawności, tylko na słuchaniu lub na czytaniu. Tekst jest przeznaczony dla osób zaawansowanych (poziom C1-C2).
https://blog.tyczkowski.com/wp-content/uploads/2017/05/2A51E9CF_1_dwdownload.mp3
Die Uhr: Sie tickt oder sie ist lautlos. Mancher lebt nach der Uhr, mancher kommt jedoch ganz ohne sie aus. In Deutschland gehen die Uhren zwar gleich. Dennoch gibt es unterschiedliche Zeitzonen.
Hören Sie, wie die Zeit vergeht? Geht es Ihnen auch auf den Wecker, wie dieses Ticken Ihren Alltag bestimmt? Sie haben doch in der Zwischenzeit bestimmt schon einmal heimlich einen Blick auf die Uhr geworfen, um festzustellen wie spät es ist! Und? Wie viel Uhr ist es? Der Blick auf meine Uhrsagt, es ist 17 Uhr 45 ? also Viertel vor sechs. Aber stimmt das auch?
Von deutschen Zeitzonen und einem Klischee
Nicht unbedingt. Denn es gibt in Deutschland unterschiedliche Zeitzonen. Wenn es in Westdeutschland Viertel vor sechs ist, ist es in Süd- und Ostdeutschland schon dreiviertel sechs – und das obwohl der Minutenzeiger eigentlich überall auf der Neun steht und der Stundenzeiger auf der Sechs. Merkwürdig, oder? Man könnte meinen, die Deutschen ticken nicht richtig.
In Deutschland gehen die Uhren sowieso ein bisschen anders. Es gibt ja das Klischee, dass die Deutschen immer sehr pünktlich sind. Ob das stimmt, sei dahingestellt. Fakt ist, wenn man es nicht schafft, innerhalb des sogenannten akademischen Viertels zu erscheinen, dann hat man sich definitiv verspätet. Generell gilt demnach: Normalerweise können die Deutschen eine Viertelstunde Verspätung durchaus verkraften. Doch man sollte sich nicht zu viel Zeit lassen, denn wenn man sich allzu sehr verspätet, braucht man schon eine sehr gute Ausrede. Denn jeder weiß ja: Zeit ist Geld.
Włącz nagranie i śledź tekst wzrokiem podczas słuchania
https://blog.tyczkowski.com/wp-content/uploads/2017/05/5CF0CCB7_1_dwdownload.mp3
Das Leben auf der Straße ist hart. Doch viele Obdachlose sind zu stolz, um Hilfsangebote wie Notunterkünfte anzunehmen. Bei den Minustemperaturen im Winter ist das fatal.?
Wolfgang ist 71 und lebt seit zehn Jahren auf der Straße. „Ich übernachte normalerweise in den Vorräumen von Banken, in U-Bahnschächten oder in geschützten Hauseingängen. Doch bei minus zehn Grad wie vergangene Nacht überlebt man draußen nicht. Ich würde erfrieren.” Deshalb steht Wolfgang jeden Abend vor dem warmen Raum, den die Hilfsorganisation Caritas in Bonn Obdachlosen zur Verfügung stellt.
In Deutschland wird die Zahl der Wohnungslosen auf mehr als eine Viertelmillion geschätzt. Davon leben rund 20000 Menschen wie Wolfgang tatsächlich permanent auf der Straße. Und diese Obdachlosen sind bei extremen Minustemperaturen besonders gefährdet. Seit Einbruch der Kältewelle mit nächtlichen Temperaturen bis zu unter minus 20 Grad hat die Zahl der Kältetoten in Europa zugenommen.
Mehrere Hilfsorganisationen bieten deshalb beheizte Räume oder Zelte als Notunterkünfte für die Obdachlosen an. Viele von ihnen wollen sich jedoch nicht gerne helfen lassen. Deshalb machen sich Helfer in Großstädten wie Köln nachts zu sogenannten 'Kältegängen’ auf, um Obdachlose auf der Straße zu versorgen. In Berlin und Frankfurt sind sogar 'Kältebusse’ unterwegs, die Obdachlose zu den Unterkünften fahren.
Sascha Dickmann, ehrenamtlicher Mitarbeiter beim Roten Kreuz in Essen ist überwältigt von derHilfsbereitschaft, die auch die Bürger im Moment zeigen: „Ein Aufruf im Radio ? und wir bekamen unzählige Kleiderspenden und Decken. Und das ist schon ein tolles Gefühl.” Auch der Obdachlose Wolfgang betont dies: „Die meisten Menschen respektieren und helfen uns. Mir hatneulich einer einen Kaffee und ein Brötchen geschenkt – einfach so.”