Willkommen! Mam dla Was dzisiaj miłą wiadomość. Już 1-go grudnia 2011 rusza na blogu nowy, skromny konkurs języka niemieckiego. Do wygrania będą ręcznie robione ozdoby świąteczne (autorka: Anna Tyczkowska) oraz książki czy materiały do nauki języka niemieckiego (ufundowane przez Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne). Pytania konkursowe będą naprawdę proste i będzie ich dziesięć, ale aby wygrać w konkursie, trzeba będzie wykazać się refleksem, gdyż pytania będę zamieszczał na blogu w różne dni i o różnych porach (więcej za chwilę w quasi-regulaminie). Pytania będą miały różną formę, ale na razie nie chcę zdradzać za wiele. Konkurs ten ma być pewnego rodzaju odskocznią od „suchych” tekstów o Bożym Narodzeniu w Niemczech, których w Internecie jest pełno. Zamiast tego poznacie ciekawostki związane z tym okresem, ale poznacie je też w zupełnie inny sposób, z innej perspektywy.
Regulamin konkursu
- Odpowiedzi na pytania należy udzielać poprzez formularz komentarzy bloga pod każdym pytaniem, inne formy udzielania odpowiedzi nie będą akceptowane.
- Udzielając odpowiedzi należy podać w odpowiednim polu swój adres e-mail.
- Zadaniem uczestników konkursu jest poprawna i najszybsza odpowiedź na jak największą liczbę pytań spośród 10.
- Pytania będą ukazywały się na blogu od 1. do 15. grudnia 2011 o różnych porach, możliwe jest również pojawienie się dwóch pytań jednego dnia.
- Pytania tematyką będą nawiązywały do Świąt Bożego Narodzenia w krajach niemieckiego obszaru językowego.
- Nagrodzone zostaną 3 osoby, które jako pierwsze odpowiedzą poprawnie na największą ilość pytań. Liczymy tylko pierwszą udzieloną odpowiedź do każdego pytania, poprawki się nie liczą.
- Nagrody-niespodzianki to ręcznie wykonane ozdoby świąteczne oraz książki lub materiały do nauki języka niemieckiego.
- Udział w konkursie mogą wziąć osoby, które mieszkają w Polsce lub które podadzą polski adres do wysyłki nagrody.
Dobrze, zostawię już nauczycieli. Ci ?szkolni? i tak nie mają lekko, uwierzcie mi. Tak na marginesie: w powyższym akapicie miałem na myśli przede wszystkim wybór nauczyciela do lekcji indywidualnych, ale cechy te przydadzą się również nauczycielom w szkołach. Belfrzy, weźcie to sobie do serca, uśmiech i dobre uczynki wracają, zaciekawcie uczniów lekcją a odwdzięczą się swoim zainteresowaniem i chętnie będą w tej lekcji uczestniczyć.
Jak przypomniało mi się to słówko, pomyślałem sobie jedno: znajomo brzmi. A nie? Nie dlatego, że usłyszałem to może kiedyś w odniesieniu do własnej osoby, bo nie piję
W ostatnim czasie to już drugi wpis o Facebooku, ale trafiłem na ciekawy materiał po niemiecku i przy okazji chciałbym poruszyć ważny temat, który się z tym materiałem wiąże. Chodzi mi mianowicie o informacje i chociażby zdjęcia, które „wrzucamy” na Facebooka. Krótko wspomniałem o tym we wpisie o
Otworzyłem dzisiaj rano mój pierwszy zeszyt do niemieckiego. Trafiła mi się strona, do której dawno, dawno temu robiłem zakładkę na rogu. Zakładki już nie ma. Odpadła. Został róg strony zabarwiony starym, wyschniętym klejem na żółto-pomarańczowy kolor. Część zakładek w zeszycie jeszcze została, to takie małe, pożółkłe karteczki przyklejone do rogów stron, na których znaleźć można zapisane ważne tematy. Karteczki te nie są zwykłymi karteczkami, kiedyś nie można było kupić w sklepach papierniczych tych małych, ładnych, kolorowych zakładek, które dzisiaj znajdziemy na półkach. Trzeba było sobie radzić samemu. Co więc zrobiłem? Miałem dostęp do naklejek cenowych, tych małych, białych, które także dzisiaj znajdziemy na produktach. 
(Prawie) wszyscy wiedzą, czym jest Facebook. Piszę „prawie”, bo zapewne nie każda osoba na ziemi się z nim zetknęła. Jednak bez wątpienia jest to największa i najbardziej zaawansowana sieć społecznościowa na świecie, która na dodatek wciąż się rozwija. Niedawno przekroczyła granicę 700 milionów użytkowników! Niektórych to przeraża, niektórzy przyjmują to jako rzecz zupełnie oczywistą. Nie chcę się zbytnio na ten temat rozwodzić, bo nie taki jest cel tego wpisu. Zanim przejdę do sedna: Facebook rośnie w siłę i w końcu będzie odpowiednikiem internetu (niektórzy mówią, że już nim jest), każda osoba, która ma dostęp do sieci, będzie prawdopodobnie miała też konto na „fejsie”. Cóż, taka już kolej rzeczy. Może zamiast się zapierać i wmawiać sobie, że Facebook to zło, demony i zero prywatności (nic bardziej mylnego, wystarczy tylko umiejętnie ze wszystkiego korzystać i nie udostępniać chociażby głupich, półnagich zdjęć z imprez itp.), to warto by było zerknąć na to z zupełnie innej perspektywy. Facebook to przecież świetne miejsce do poznawania osób o podobnych zainteresowaniach, także tych językowych, to miejsce, gdzie zupełnie za darmo możemy nauczyć się właściwie każdego języka obcego. Wystarczy jedynie odrobina zainteresowania i chwila korzystania z wyszukiwarki. Jest tam mnóstwo grup i stron, gdzie możemy rozmawiać w danym języku i uzyskać odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Wiem co mówię, moja
Przechadzając się po gąszczu stron www nieraz trafiam na wpisy czy krótkie artykuły dotyczące mojego bloga i mojej pracy. Blogerzy i blogerki bardzo często w miły sposób (dziękuję!) wyrażają się o tym miejscu i o mnie (spokojnie, nie popadnę w samozachwyt), pomyślałem więc, że takim malutkim gestem w ich stronę będzie zacytowanie tychże wypowiedzi i podanie linków do źródeł. Tamte blogi i strony zyskają trochę mojego ruchu a ja spełnię swój społeczny obowiązek ;) Nie sugerujcie się kolejnością stron, jest ona zupełnie przypadkowa. Autorów niektórych stron znam trochę lepiej od innych, prowadzimy dyskusje na Facebooku, wymieniamy się doświadczeniami i wzajemnie (świadomie lub też nie) dajemy sobie pomysły i motywację :) Zachęcam Was oczywiście do odwiedzenia cytowanych stron.