Przy rytmach drugiego albumu Eminema sprzed 11 lat postanowiłem odpowiedzieć na pytanie, które od zarania dziejów dręczy ludzkość (przynajmniej tę jej część, która chce nauczyć się języka niemieckiego). Pytanie owo brzmi: „Od czego zacząć naukę języka niemieckiego?” Właśnie to pytanie padało setki razy w komentarzach i w mailach, które od Was otrzymywałem. Przede wszystkim więc chcę tym właśnie wpisem ułatwić sobie życie, żeby nie musieć w przyszłości odpowiadać każdemu z osobna ;) Od czego więc zacząć naukę? Jak ułatwić sobie ten proces? Co zrobić, aby się udało?
Odpowiedź jest prosta: Znajdź sobie dobrego nauczyciela, który Cię poprowadzi, który zainspiruje Cię do nauki, który pokaże drogę do celu, o której dotychczas nie miałeś/aś pojęcia, który nie będzie wszystkowiedzącym bufonem lub też ograniczoną osóbką, której błędy językowe będzie w stanie rozpoznać pierwszy lepszy uczniak (z całym szacunkiem do uczniaków). Ma to być nauczyciel, który kocha swoją pracę, który zna i rozumie język niemiecki a nie tylko się go gdzieś tam kiedyś uczył albo skończył jakieś tam studia. Ma mieć pasję, do cholery! Inaczej nic z tego, poważnie. Ma to być nauczyciel, który pozna Twoje potrzeby i będzie potrafił się do nich dostosować. Ma to być nauczyciel, który się myli, i który się do swoich błędów przyznaje. Ma to być nauczyciel, na którego zajęcia będziesz czekać z uśmiechem na ustach, i które w ten sam sposób będziesz kończyć.
Dobrze, zostawię już nauczycieli. Ci ?szkolni? i tak nie mają lekko, uwierzcie mi. Tak na marginesie: w powyższym akapicie miałem na myśli przede wszystkim wybór nauczyciela do lekcji indywidualnych, ale cechy te przydadzą się również nauczycielom w szkołach. Belfrzy, weźcie to sobie do serca, uśmiech i dobre uczynki wracają, zaciekawcie uczniów lekcją a odwdzięczą się swoim zainteresowaniem i chętnie będą w tej lekcji uczestniczyć.
A jak macie się uczyć bez nauczyciela? Das kann nämlich ein bisschen problematisch sein. Dlaczego ?problematisch?? A niby ilu rzeczy jesteśmy się w stanie nauczyć zupełnie samodzielnie? Jazda na rowerze? Odpada. Pływanie? Zero. Mówienie? Chyba żartujesz. Dlatego też podziwiam osoby, które próbują samodzielnie brnąć w gąszcz językowej dżungli. Nie twierdzę, że nauczenie się języka obcego na własną rękę jest zupełnie niemożliwe, ale na pewno jest to proces o wiele trudniejszy i bardziej czaso- oraz pracochłonny w porównaniu do uczenia się z lektorem/nauczycielem. Postaram się więc pomóc osobom, które są na tyle odważne, żeby robić to auf eigene Faust.
Co jest potrzebne? Na co zwrócić uwagę?
Wypunktuję najważniejsze elementy:
Cierpliwość!
Nie od razu Rzym zbudowano. Pracuj ciężko, nie poddawaj się. Błędem wielu osób jest porzucenie nauki na samym początku. Ile to ja ?przerobiłem? przypadków, że ktoś przychodzi do mnie z wielkim zapałem, CHCE się nauczyć języka, wcale nie MUSI. Po kilkunastu/kilkudziesięciu lekcjach zaczynamy opracowywać materiał, który wymaga coraz to większego zaangażowania od strony uczącego się. Co się dzieje? Ludzie się poddają, niestety. Ich CHĘĆ znika w czeluściach LENISTWA lub ZASKOCZENIA, że to jednak niemieckiego będzie trzeba się uczyć. No cóż, trzeba. Sam nie wejdzie!
Sprawdzone materiały (książki, słowniki, repetytoria) do nauki
Jeżeli masz wspomnianą wcześniej cierpliwość, to zapewne czytasz właśnie tę część wpisu, w której poruszę kwestię doboru materiałów. Kupuj przede wszystkim książki, które sprawdzili np. Twoi znajomi. Nie eksperymentuj za mocno i nie korzystaj z książek i słowników nieznanych wydawnictw czy podręczników, których rok wydania = data Bitwy pod Grunwaldem. Oprócz książek możesz też wykorzystać…
Materiały do nauki niemieckiego z Internetu
Taaa, sieć. Ona jest niewyczerpanym źródłem wiedzy. Szkoda tylko, że wiedza ta jest nieraz jakości porównywalnej do przeżutej gumy przyklejonej do spodu szkolnej ławki… Błędy na stronach i blogach prywatnych, które nie są usuwane nawet po ingerencji czytelników. Błędy się zdarzają, sam nieraz popełniałem błędy na tym właśnie blogu, ale usuwałem je możliwie najszybciej, gdy tylko sam się ich dopatrzyłem lub gdy wskazał mi je jeden z czytelników. Dobra, ale przecież Internet to też całe mnóstwo stron i blogów, które wręcz powalają funkcjonalnością i poprawnością. Wybierajcie strony, które mają pozytywne komentarze, których autorzy nie są anonimowi, gdzie jest dział ?Kontakt? i/lub gdzie można skomentować dodawane materiały. Pod przykrywką i pozorną anonimowością w Internecie można wcisnąć ludziom wszystko. Uczulam. Rozmawiajcie ze znajomymi, pytajcie na forach i wybierajcie darmowe materiały do nauki wydawnictw czy stacji radiowych/telewizyjnych. Wielu Niemców ma swoje strony/blogi dla uczących się j. niemieckiego, poszukajcie takich.
Wymowa!
Dlaczego wykrzyknik? Bo wymowa jest jednym z najważniejszych czynników warunkujących prawidłowe użycie języka niemieckiego. Jeżeli poznasz prawidłową wymowę, będzie Ci też łatwiej zrozumieć osobę, która mówi po niemiecku. Długie i krótkie samogłoski, nieme ?h?, zredukowane końcówki… Jak nauczyć się niemieckiej wymowy? Słuchaj rodowitych Niemców, powtarzaj po nich, nagrywaj swoją wymowę i porównuj z oryginałem. Oczywistym jest, że nie zawsze można przejść tak długą drogę, ale postarajcie się to stosować przynajmniej przy pojedynczych słówkach, które sprawiają Wam problemy.
Korzystaj z materiałów autentycznych
Niemieckojęzyczne strony internetowe, radio, telewizja, podkasty, niemieckie książki, czasopisma, gazety, nawet ulotki czy instrukcje obsługi, napisy na niemieckich produktach itp. To wszystko jest ?żywy? niemiecki. Czego nauczyłem się na studiach? Że wszędzie drzemie materiał, który można wykorzystać do poszerzenia swoich umiejętności. Można go też wykorzystać na lekcji (do nauczycieli).
Powtarzaj regularnie
Repetitio est mater studiorum… już X lat temu ktoś na to wpadł, że powtarzanie jest bardzo ważnym i nieodzownym elementem uczenia się. Jak się uczyć? Małymi krokami. Nie zakuwajcie po 3 godziny dziennie tego samego materiału, to bez sensu. Lepiej powtarzać dany materiał codziennie po kilkanaście minut niż 2-3 godziny raz w tygodniu. Jeszcze jedna uwaga: jeżeli uczycie się np. niemieckiego (przedmiot humanistyczny), to potem przejdźcie chociażby na fizykę czy matematykę (przedmiot ścisły). Mózg dostanie kręcioła jak po niemieckim będziecie uczyli się angielskiego lub odwrotnie.
Dość tego dobrego na dzisiaj. Jeszcze muszę przeglądnąć to, co napisałem, więc zejdzie mi chwilka. Moje wskazówki to nie wszystko, żeby ująć całość chyba musiałbym napisać książkę, a na to, póki co, nie mam ochoty. Mam pomysł, ale nie widzę celu, spróbuję innym razem.
Korzystajcie z moich propozycji a jak znajdziecie wewnętrzną motywację i chwilę czasu, to chętnie poznam Wasze wskazówki dla uczących się niemieckiego. Poniżej macie taki formularz komentarzy, dajcie upust kłębiącym się w głowie pomysłom.
Fot. sxc.hu
komentarzy 48
Co do samodzielnej nauki…. Nie zgodzę się, że jest to niemożliwe. Władam biegle językiem angielskim oraz językiem francuskim, których nauczyłam się sama dzięki własnemu uporowi. Chcieć to móc
Wierzę Ci na słowo, a jednocześnie jestem ogromnie ciekaw tego, jak udało Ci się opanować np. poprawną wymowę, akcent i jak doskonaliłaś sprawność mówienia. Do dialogu potrzeba przecież rozmówcy.
Zgadza się, co do materiałów w sieci jest tego zatrzęsienie, jednak ja zawsze wybierałem te płatne lekcje i kursy, bo na darmowych zbyt wiele razy się przejechałem. Mam swoje sprawdzone metody i materiały, które są ok i tylko z nich się uczę.
Trzeba dużo cierpliwości i dużo zaparcia do nauki, tak od siebie. Kolejną kwestią jest dobry lektor, z podejściem do ucznia. Ja np. w szkole nie nauczyłam się kompletnie nic, bo nauczyciel chciał tylko odsiedzieć 45 minut i nic z nami nie robił. Potem poszłam do szkoły Katiusza i nauka idzie super, bo lektor świetne podejście ma i metody nauki dobre.
Do studiów nie miałem praktycznie żadnego kontaktu z niemieckim. Tylko angielski i rosyjski. Chciałem się nauczyć tego języka, bo z tyłu głowy siedział mi wyjazd na dłużęj do Berlina. Na studiach zapisałem się na lektorat niemieckiego, ale niestety nauka nie wypaliła, bo pani była też nauczycielką w lokalnej szkole językowej i delikatnie mówiąc, nie przykładała się do prowadzenia zajęć. Wtedy odpuściłem, ale teraz, na ostatnim roku, zapisałem się do [wymoderowano, bez reklamy konkurencji proszę], żeby w końcu ten niemiecki poznać i powiem, że na razie wchodzi mi nieźle :D Mega są zajęcia przez kompa. Nie pomyślałbym, że tak w ogóle się da ;) Nic się nie tnie. No i mam motywację, żeby się uczyć :)
To od czego zaczac nauke niemieckiego?Slowka?Gramatyka?Podstawy?Bo oprocz gadania o cierpliwosci,wymowie,materialach nic na temat tytulu tego wpisu nie przeczytalem.
Od wszystkiego, nie można skupiać się tylko na słówkach albo tylko na gramatyce. Dodaj trochę tej cierpliwości i pokory, przyda się.
Dodać komentarz czy nie dodać? Artykuł już jakby leciwy, chociaż aktualności nie stracił. Ale do meritum:
Może autor strony (nawiasem mówiąc jednej z najlepszej w tym temacie w PL-necie) znajdzie jakąś radę dla mnie? Siedzę teraz w niemieckim hotelu gdzieś pod Frankfurtem (am Main) i zastanawiam się jak ruszyć dalej. Znam niemiecki? Przesada i to gruba. Rozumiem może 30%, może mniej, reszty się domyślam. Jak się nie domyślę to mam kłopot, bo jestem tu sam. Czasami poratuję się angielskim, ale plotka, że Niemcy znają angielski, to… plotka. Mówię po niemiecku? Mam nadzieję, że rozumieją to co mówię, bo „Kali mieć krowa” to przy tym pikuś. Chyba jednak rozumieją, bo głodny nie chodzę, w restauracji zamówię posiłek i piwo (a jakże!), w pracy też jakoś idzie. Może dlatego, że swoją robotę znam, resztę załatwia wspomniane 30%. Ale jest mi za mało. Chcę więcej, bo czuję dyskomfort, gdy za chwile może odezwać się ktoś, kogo nie zrozumiem, moje 30% nie wystarczy. Bywa i tak.
A ja tymczasem utknąłem.
Mam wrażenie, że osiągnąłem poziom, gdzie bez nauczyciela ciężko, ale skąd go tu wziąć? Można pomyśleć – chłopie, masz najlepszą sytuację z możliwych, dookoła sami Niemcy, po co ci inni nauczyciele. No, nie jest tak różowo, w końcu jestem tu by pracować, nauka to moje widzimisię, nie każdy zresztą ma ochotę mi pomagać, poprawiać. Jestem tu w pracy, na naukę poświęcam wolny czas, którego i tak za wiele nie mam. Zresztą Niemcy nie są jakoś tak bardzo tolerancyjni – jak nie rozumiesz to twój problem, naucz się.
Jak ruszyć dalej? Proste „auf wiedersehen” opanowałem, ale to za mało. Problem jest dodatkowo z tym, że jestem ABSOLUTNYM samoukiem, więc moja wiedza, zwłaszcza gramatyka, jest fragmentaryczna. To wiem i stosuję, tam znowu mam dziurę. I wyłazi Kali.
Wziąłem dziś rano podręcznik, bryk właściwie, z niemiecką gramatyką. Prezent. Dobrze, że nie wiedziałem wcześniej, że niemiecki jest taki skomplikowany, w życiu bym nawet nie spróbował. Książeczka poszła w kąt, może na zawsze.
Wracam do pytania zasadniczego – jak się uczyć?
Obiło mi się o uszy coś o metodzie SITA. Ponoć trochę ułatwia zadanie. Czy szanowny Autor lub Czytelnicy mają jakieś doświadczenia? W cuda przestałem wierzyć już dawno, ale świat postępy czyni, może jednak warto? Kosztuje to nieco, więc wahanie jest. Nie problem jest w samych pieniądzach, problemem byłoby wydać je głupio.
Dodam, że nie jestem już smarkaczem, czterdziestka już dość dawno przeleciała, więc i wiedza nie zawsze do głowy sama wchodzi. Raczej przeciwnie – z trudem.
Poradźcie coś.
Michał
PS. Konsultacje przez SKYPE nie wchodzą w grę – internet w niemieckich hotelach jest 50/50. Pocztę ściągniesz, WWW też od biedy, ale o jakiejś płynnej transmisji to zazwyczaj można marzyć.
Uwagi są super, podoba mi się też bardzo opracowanie strony. Pozdrawiam.
ja zaczynam od zera co mam robic od czego zaczac
Chcialem dowiedziec sie czy jest mozliwosc otrzymania jakis materialow pomocniczych do nauki od Pana? albo jakies strony internetowe do ktorych mozna sie odniesc podczas nauki?Jakies testy sprawdzajace na jakim poziomie sie umie?
Pozdrawiam.
Wszystkie materiały pomocnicze zamieszczam na blogu, to samo dotyczy stron internetowych. Jeżeli pojawi się coś nowego i będę miał czas o tym napisać, to na pewno tak zrobię.
Panie Łukaszu, jak pan sądzi, jaka metoda nauczania najlepiej sprawdzi się w nauczaniu seniorów? Szukam, próbuję, sama przygotowuje materiały ale nie do końca jestem przekonana, że moja droga jest właściwa. Może ma pan jakieś wypróbowane pozycje do nauczania właśnie starszych osób?
Pozdrawiam
Witam, studiuję germanistykę i od bardzo niedawna daje moje pierwsze w życiu korepetycje. Mam do Pana pytanie, od czego zacząć jeżeli uczeń nie umie podstawowych rzeczy, typu haben i sein, ich odmiana, znaczenie i użycie. Nie chce uczyć się także słówek, a wiadomo, że bez tego nauka nie będzie efektywna. Zaczęłam od wytłumaczenia mu jak w ogóle zdanie w języku niemieckim powinno wyglądać i każę mu w ciągu jednych zajęć bardzo dużo odmieniać różnych czasowników, regularnych i nieregularnych. Nie wiem tylko co powinnam dalej robić. Nie chciałabym, żeby jego rodzice wyrzucali pieniądze w błoto :). Główny problem, to że rodzice oczekują, że syn będzie zdawał sprawdziany w szkole (1 liceum) , a on nie daje sobie rady z poziomem jaki jest na zajęciach i w książce i tutaj jest moje zadanie, żeby szybko ten poziom wyrównać. Bardzo dziękuję za jakąkolwiek wskazówkę.
Pozdrawiam.
Moje początki były dramatyczne głownie z uwagi na to, że miałam złe podejście i pałałam nienawiścią do tego języka. Musiało minąć sporo czasu, nim zaczęłam powoli przekonywać się do tej wymowy, akcentu, złożonych rzeczowników etc etc. Z czasem okazuje się, że jak mam przed sobą nowe słówko, czasami sama wpadam na to co ono może znaczyć. Jeszcze dłuuuga dorga przede mną, ale niemiecki da się lubić. Nim jednak wyjechałam do Niemiec, uczyłam się ze znanych stron internetowych np busu/nie wiem czy to można napisać, ale napisałam, jakby co, proszę usunąć/. Te strony spowodowały, że jak poszłam na kurs i zdawałam tzw test, nie zaczynałam od zera a od 2 modułu. Osobiście polecam samodzielną naukę. Była tu też książka do wygrania, której nie wygrałam, ale dostałam ją potem w prezencie i ona też pomaga, bo pokazuje proste zwroty niemieckie w języki że tak powiem potocznym.
w 100% zgadzam się z Pana zdaniem nt. nauczycieli. W moim przypadku na szczęście trafiałam na odpowiednich nauczycieli. Moja pierwsza nauczycielka niemieckiego dużo ode mnie wymagała (do tego stopnia że pewnego razu przez całą lekcję potwarzałam wszystkie słowa z 'ü’, bo nie przykładałam się wystarczająco do wymowy umlautu haha :)), natomiast kiedy zaczyłam się uczyć u innej Pani byłam na tym etapie kiedy już sama prosiłam o to, abym na lekcji miała dużo materiału do nauki i ćwiczeń. Nauczycielka szybko dostosowała się do moich potrzeb, przygotowywała materiały sama, przynosiła na lekcje niemieckojęzyczne gry lub wyszukiwała coś w książkach czy Internecie
Co do samodzielnej uwagi nauki języka (co swoją drogą praktykuję teraz ze względu na wakacje), chciałabym zwrócić uwagę na strony z interaktywnymi lekcjami (livemocha, busuu). Patrząc na to w jaki sposób przygotowane są „lekcje” wydaje mi się, że nie jesteśmy w stanie dobrze nauczyć się języka. Lekcje odbywają się na zasadzie nauki całych zdań, więc nie obejdzie się bez podręcznika do nauki gramatyki. Natomiast strony te są świetne jeżeli ktoś chce poszerzyć zasób słownictwa (zwłaszcza na busuu są one zebranie tematycznie, a każda lekcja to ok. 30 słówek z przykładami w zdaniach) lub jeżeli ktoś chce poćwiczyć swoje pisanie lub mówienie. Osoby posługujące się na co dzień językiem potrafią od razu wyłapać, jakie błędy popełniamy.
Wszystkim osobom, które są na początki przygody z niemieckim życzę WYTRWAŁOŚCI. Wyznaczcie sobie cel i nie traćcie go z oczu. Za jakiś czas spojrzycie na wcześniej popełniane błędy w zadaniach i będziecie się śmiać, że chcieliście się poddać z takiego błahego powodu, bo teraz wszystko staje się takie oczywiste! :)))
Witam właśnie zaczynam uczyć się niemieckiego… Już dawno powinnam ale mniejsza z tym. Muszę i chce się nauczyć tylko że nie mam zbyt wiele czasu. Mieszkam w Austrii ale nie mam pracy i dlatego właśnie muszę się nauczyć. Zaczynam się wciągać chociaż ucząc się sama nie jest łatwo. Potrzebuje kogoś do pomocy tylko że nie bardzo mnie na to stać… Jeżeli mógłby mi pan coś poradzić… Dużo lepiej rozumiem niemiecki niż mówię. Chociaż ostatnio zaczynam sądzić że jednak nic nie rozumiem… Proszę o kontakt i jakąkolwiek pomoc. Dziękuję Aneta
Witam, proszę spróbować aktywnie korzystać z zamieszczonych tutaj materiałów i odnośników. Pomóc mogą też ćwiczenia online: http://blog.tyczkowski.com/cwiczenia-interaktywne/
Poza tym w Internecie jest jeszcze wiele innych stron, gdzie można za darmo uczyć się niemieckiego. Jednak w końcu może zajść potrzeba zasięgnięcia porady od nauczyciela języka niemieckiego.
Masz rację co do nauczycieli z pasją……
Ja miałam nauczycielkę w liceum, która przelała na mnie swoją pasję do niemieckiego języka……… i jestem jej ogromnie za to wdzięczna. W pierwszej klasie liceum byłam zagrożona z niemca, ledwo się wyciągnęłam ale nauczycielka mnie motywowała do nauki, wciąż mi powtarzała :weź się do roboty, stać cię na więcej! I tak dzięki ciągłemu jej gadaniu :) zaczęłam się uczyć, uczyć i jeszcze raz uczyć. Starałam się nie tylko dlatego, że mówiła, że mnie stać na więcej ale również każdą poprawę moją widziała i doceniała mówiąc: widzisz, mówiłam, że potrafisz jak chcesz. I dalej mówiła, pracuj dalej, więcej, bo stać cię na znacznie więcej”…To ona mi mówiła weź gazetę niemiecką, taka jaka może Cię zainteresować, czytaj to co lubisz tylko nie po polsku a po niemiecku i słownik do ręki i tłumacz. Z ołówkiem w ręku siedziałam codziennie. W drugiej klasie liceum jechałam już na czwórkach i chciałam więcej. Pół słownika dzięki temu samo weszło mi do głowy. Jedyne czego się wykułam to tabeli czasowników nieregularnych. Trzecia klasa to już były 5 i 6. Czwórka to była dla mnie porażka i musiałam sama dla siebie……poprawiać przynajmniej na 5, bo wiedziałam, że mnie stać na to. Wypracowania dla słabszych uczniów pisałam na 10-minutowych przerwach na ocenę „4”. Bez najmniejszego problemu. Swoje pisałam w weekend, bo musiało być na tip, top :)
Do tej pory mam sentyment do tego języka i żałuję , że nie poszłam na Germanistykę, choć bardzo namawiała mnie pani profesor i przygotowała mnie do tych egzaminów naprawdę dobrze. Wszystkie testy rozwiązywałam bez problemu. Cóż czasem dokonujemy złych wyborów.
Ale to właśnie był nauczyciel z pasją i tylko tacy powinni uczyć dzieci i młodzież w szkołach. Bo tylko tacy potrafią czegoś nauczyć !
Pozdrawiam wszystkich i moją Panią Pająkowską z Liceum Ekonomicznego nr 7 w W-wie
można się też zakochać w Niemcu, najlepsza motywacja, haaa ;p
U mnie to odpada z dwóch powodów:
1. jestem facetem
2. mam żonę
:)
Chyba w jego kasie.
„Znajdź sobie dobrego nauczyciela,” – właśnie, tu pojawił się u mnie problem. W jednej ze szkół miałem takiego nauczyciela, który kazał nam się uczyć jakichś głupich wierszyków na pamięć. :( I co prawda spokój na lekcji był i w miarę porządek na korytarzu przed lekcją (po dzwonku staliśmy parami przy wejściu do sali – to było z 10 lat temu, kto teraz tak ma?), ale z języka niewiele pamiętam – uczyłem się, bo się bałem nauczyciela :( tylko tak żeby zaliczyć i mieć spokój. I pomyśleć, że wcześniej nawet mi się ten język podobał…
Wierszyki też są dobre, ale bez przesady ;) Strach przed nauczycielem jest bardzo negatywnym zjawiskiem, zresztą poczucie strachu samo w sobie już jest silnym demotywatorem. Wiele osób myli strach z szacunkiem. Wywołanie pierwszego jest natomiast znacznie prostsze niż zdobycie drugiego…
Panie Lukaszuj,jest Pan Super.Ucze sie jezyka niemieckiego od 5 miesiecy.Chodze do szkoly i nie moge narzekac na nauczycieli.Klopot u mnie polega na tym,ze nie moge zapamietac wyrazow,a szczegolnie mam problemy z czasownikami rozdzielnymi i nierozdzielnymi.Mam 52 lata i cos bardzo ciezko wchodzi mi ten jezyk.Chodzac do szkoly skupiam sie na gramatyce i nie nadazam z zapamietywaniem slowek.Nie wiem juz na czym mam sie skupic?Moze Pan mi cos poradzi.
Na niemieckie słówka jest mnóstwo sposobów, o których nie będę się już rozpisywał w komentarzu. Ale polecam Ci wyniki ankiety i wpis na ten właśnie temat:
http://blog.tyczkowski.com/2011/01/jak-uczysz-sie-niemieckich-slowek-wyniki-ankiety/
Zerknij też na komentarze innych uczących się, jest tam sporo ciekawych informacji.
Powodzenia!
@Marta : wiem ,że to jest uciążliwe jak komuś się mylą języki , ja zazwyczaj wymawiam słowa angielskie po niemiecku albo wymawiam tak jak po niemiecku typu School = Schule .
Witam , gdyby pan miał okazję wyboru uczelni z kierunkiem filologii germanistycznej to w jakim mieście :
– Wrocław
-Rzeszów
-Kraków
– Wiedeń
Proszę o odpowiedz z możliwym uzasadnieniem , pomogłoby mi to w przyszłym wyborze .
Powinnaś raczej zapytać osoby, które studiowały na jednej z tych uczelni. Trudno jest mi wypowiedzieć się na temat czegoś, o czym nie mam pojęcia, w końcu nie jestem politykiem ;) Sprawdź fora tych uczelni, porozmawiaj z ludźmi, możesz też zapytać na forum http://blog.tyczkowski.com/forum/
Ja niestety nie będę w stanie pomóc.
Hej Łukasz. Czy mógłbyś polecić jakiś blog NIEMIECKI do nauki niemieckiego, o których pisałeś?
Szykuję jakiś wpis na ten temat, nie wiem na jakim poziomie jesteś, ale polecam http://www.belleslettres.eu, jest to blog dla zaawansowanych.
dzięki:) właśnie szukam czegoś na poziomie zaawansowanym. Czekam z niecierpliwością na wpis:)
pozdrawiam
Co do wpisu o nazwie „Powtarzaj regularnie” na końcu napisałeś „Jeszcze jedna uwaga: jeżeli uczycie się np. niemieckiego (przedmiot humanistyczny), to potem przejdźcie chociażby na fizykę czy matematykę (przedmiot ścisły). Mózg dostanie kręcioła jak po niemieckim będziecie uczyli się angielskiego lub odwrotnie.” Tak, masz 100% rację…niestety mam tak w szkole….mimo,że najpierw mam j.niemiecki a potem po nim 2x j.angielski..z tym,że na angielskim pisałabym tylko po niemiecku bo wszystko mi się totalnie myli…Totalnie nie wiem co mam robić. Za rok piszę maturę. Tak, maturę z niemieckiego. Mimo, iż uczę się go 3 rok. Będę musiała tak jak piszesz NIE PODDAWAĆ SIĘ! :) Chociaż nie wiem czy pesymista może w końcu zmienić się w optymistę. Ale mimo wszystko cieszę się,że trafiłam na tego bloga, stronkę. Bardzo lubię do niej wracać w wolnych chwilach..:)
Pesymista w optymistę? Phi! Co za problem ;) Wystarczy chcieć, działaj! ;)
Życzę powodzenia w nauce! :)
Na pewno Ci się uda, sama mogę to poświadczyć :)
Ostatnie zdanie miało być „Aber langsam” …
Po 2 latach samodzielnej i ciężkiej systematycznej nauki mogę powiedzieć że mam komunikatywny niemiecki… Uczyłem się z samouczków i samodzielnie tworzyłem audio-bazy do codziennych powtórek. Robię sporo błędów, ale to nie jest najważniejsze, poprawna wymowa i pisownia według mnie to już jest ostatni etap…
Zacząć od zera samemu jest bardzo trudno. Jak się już się ogarnie na kursach czy korepetycjach podstawy, gramatykę to Internet jest nieograniczonym źródłem ćwiczeń: zaczynając od ogromnej bazy materiałów na dw-world.de, przez samodzielnie tworzonego przeze mnie „Trenera Słówek” na stronie słownika Pons czy serwis Quizlet oraz oczywiście Twój blog Łukaszu :)
Wymaga to systematyczności i trzeba naprawdę niemiecki polubić a jaki będzie tego efekt zobaczymy po wynikach mojego egzaminu ZD, który mam zamiar zdać na początku przyszłego roku :)
Masz rację. Samodzielna nauka od zera jest ciężka, bo nikt nie poprawi błędów, nikt nie odpowie na pytanie. Tzn. odpowiedź możesz znaleźć w Internecie, ale nie masz pewności czy jest ona prawidłowa, poza tym trzeba umieć pytać wujka Google, a to już inna sztuka ;)
P.S. Powodzenia!
Ich lerne Deutsch slebst seit 2 Jahre, anfangs war sehr schwerig, aber schon nach ein Jahr ich habe nach DE gefahren… scheisse Arbeit immer mit Polnische kollegen (7 monaten arbeitete ich) danach ich musste nach Polen zuruck kommen… Halbes Jahr war ich in Heim, dann ich habe nechste Arbeit gefunden, jezt arbeite ich immer mit Deutsche menschen und das ist am beste Lektion! Ich mache viel fehler, aber alle leute verstehen mich, nur ich habe manschmal probleme mit verstehen… und das ist schwer… verschidene dialekte u.s.w … Aber langas, nach und nach und muss besser sein! Niemals aufgeben!
Mnie osobiście pomogła szkoła językowa w poszerzeniu znajomości języka oraz wiedzy o samych Niemczech. Niestety kursy nie są tanie, ale mała grupa i wspaniała lektorka sprawiły, że nie żałuję wydanych złotówek.
@Michał Kursy online są dobre dla osób mających silną wolę zaczęłam jeden ale po paru tygodniach przestałam zaglądać na stronkę, moje lenistwo przeważyło :(
Michał miał na myśli kursy online z lektorem. Strony, gdzie nie mamy kontaktu z drugą osobą a jedynie robimy schematyczny kurs, nie są zbytnio motywujące. Platforma e-learningowa musi być naprawdę dobrze przygotowana, aby właśnie u ludzi nie przeważało ich lenistwo ;)
Witam
Bardzo pilnie potrzebuję pomocy.
Dwa miesiące temu przeprowadziłam się z rodziną do Niemiec.
Nie znamy kompletnie języka niemieckiego.Dodam że nie miałam w szkole języka niemieckiego.
Od miesiąca chodzę na szprachkurs i szczerze mówiąc jestem przerażona.
Największy problem mam z gramatyką. Pani nauczycielka która prowadzi kurs jest Niemką ,więc ciężko jest mi coś zrozumieć gdy coś tłumaczy.
Korzystam często z Pana blogu jest naprawdę pomocny ale prosiłabym o podanie jakiś pozycji książkowych dla początkujących.
Serdecznie pozdrawiam i z góry dziękuję. Monika P.
Z tymi książkami to wcale nie jest tak łatwo, bo moim zdaniem żadna z dostępnych pozycji nie jest w stu procentach godna polecenia. Zawsze znajdzie się coś, co mi w danej książce nie pasuje.
Jeżeli jesteś osobą początkującą, to na pewno będzie Ci ciężko samej ogarnąć gramatykę, ale możesz kupić „alles klar Grammatik” (WSiP), „Gramatykę niemiecką z ćwiczeniami” (LektorKlett) czy chociażby gramatykę dla początkujących Stanisława Bęzy. Książek tego typu jest mnóstwo, więc nie kupuj ich na wyczucie, możesz na razie przeglądnąć moje propozycje i kupić jedną z nich, taką, która najbardziej Ci odpowiada.
Pozdrawiam
Co do gramatyki, dodam, że bez opanowania polskiej nie podchodźcie do obcej :)
Masz już genialna pomoc w postaci tego kursu. Początki przerażają, ja też zaczynałam w obcym kraju bez żadnej wiedzy, tyle, że w VHS, no i o dziwo minęło pół roku i bariera językowa powoli znika. To super, że masz nauczycielkę Niemkę, mi trafiła się tylko RAZ. Jeszcze będziesz dziękować za Sprachkurs. A książki przecież oni tam proponują, co nie? One sa wg mnie bardzo dobre plus blog tyczkowski i internat :D I gitara gra :D Pozdrawiam, nie przerażaj się.
no tak , jako pierwszy muszę stwierdzić iż , przeczytawszy ten post , poczułem niesamowicie optymistyczne nastawienie do nauki j.niemieckiego , co obaj wiemy , nie należy do najłatwiejszej. W 100% zgadzam się , że aby ” porządnie ” wziąć się za niemiecki trzeba mieć lektora/nauczyciela który pomoże przebrnąć przez tą skomplikowaną czasami dżungle gramatyki itp różności dot. j.niemieckiego. Osobiście po jedynie 2 godzinach j.niemieckiego w szkole mam ogromny niedosyt , dlatego też uczęszczam na bardzo przydatne i pomocne lekcję j.niemieckiego online. Jestem bardzo zadowolony i od razu dostrzegam tego zalety. Swoją drogą , Panie Łukaszu , powinieneś napisać jakąś książkę , gwarantuję , iż pierwszy ją zakupię.
Pozdrawiam i czekam na więcej tak wpływowych i optymistycznych wskazówek :)
Właśnie różnie z tym nastawieniem bywa. Niemiecki jest często niestety po prostu znienawidzonym językiem w szkole, nieraz dzieje się to beż żadnej sensownej czy konkretnej przyczyny. Szkoda, bo warto jest znać język naszych sąsiadów a nie koncentrować się np. tylko na angielskim.
Cieszę się, że lekcje online uważasz za pomocne. Weiter so! ;)