Od tego roku styczeń jest i będzie dla mnie miesiącem dosyć upakowanym, jeżeli chodzi o różnego rodzaju rocznice. Mianowicie: 4. stycznia zeszłego roku założyłem Szkołę PAROLI (tak na marginesie: z okazji urodzin mamy ciekawą promocję, zerknijcie), 6. stycznia 2010 roku powstał ten blog, 12. stycznia mam urodziny, natomiast 28. stycznia urodziny ma moja żona :) Rok 2011 był czasem sporych zmian i dużego progresu w różnych dziedzinach mojego życia, także jeżeli chodzi o bloga. Progres ten przekłada się oczywiście na spore ograniczenie czasu wolnego, ale praca i blogowanie sprawiają mi mnóstwo przyjemności, więc po części mógłbym swoją pracę określić mianem swojego czasu wolnego. Co do bloga, to istnieje on w dużej mierze dzięki Wam, to Wy i Wasze komentarze nakręcacie mnie w pozytywny sposób i mam wtedy dodatkową motywację do pisania i dzielenia się swoją wiedzą.
W ostatni czwartek (15.12.2011) zakończyłem nasz świąteczny konkurs języka niemieckiego. Od początku grudnia zadałem Wam 10 pytań związanych ze świętami Bożego Narodzenia w krajach niemieckojęzycznych. Pytania dotyczyły niemieckich kolęd, potraw wigilijnych czy też zwyczajów świątecznych. Małe wyjaśnienie: priorytetem było dla mnie wysłanie nagród, aby dotarły do zwycięzców jeszcze przed Wigilią, dlatego też nie ogłosiłem wyników wcześniej. W tym konkursie nie było miejsc, zwyciężyły po prostu 3 osoby, które jako pierwsze udzieliły największej ilości poprawnych odpowiedzi. Oto one: Anna K. z Warszawy (*****@hotmail.com) Natalia W. z Nowej Rudy (*****@vp.pl) Ewa C.…
Na początku grudnia tego roku odbyły się próbne egzaminy gimnazjalne, przygotowane według Nowej Podstawy Programowej. „Fachleute” z CKE byli moim zdaniem bardzo pobłażliwi podczas przygotowania tegoż egzaminu, bo zadania w nim zawarte nie powinny sprawić problemu osobom, które systematycznie i sumiennie uczyły się języka niemieckiego. Jeżeli pisaliście ten egzamin i chcecie sobie co nieco przypomnieć tudzież sprawdzić, to własnie macie taką możliwość, bo poniżej zamieszczam arkusze z odpowiedziami (poziom podstawowy i rozszerzony) oraz transkrypcje nagrań (poziom podstawowy). Dajcie znać w komentarzach jak Wam poszło. Arkusz, odpowiedzi i transkrypcja z próbnego egzaminu…
Tak, wiem, tytuł wpisu zapowiada, że niczego nowego tutaj nie znajdziecie, bo w końcu niemiecki jest przecież tak prosty i przyjemny, że bez sensu jest pisać takie quasi-poradniki. Mimo to postanowiłem poświęcić chwilkę czasu i naskrobać co nieco na ten temat. Dosłownie chwilkę, bo wpis będzie stosunkowo krótki, chyba.
Poruszę kwestię nauki praktycznego języka niemieckiego z punktu widzenia naszego codziennego obcowania z komputerem. Wielu z nas spędza przy nim przecież mnóstwo czasu, ja przykładowo jakieś 12 godzin dziennie. Czemu więc nie wykorzystać tego czasu na doskonalenie swoich umiejętności w zakresie języka niemieckiego? Co lepsze, doskonalenie to będzie odbywało się w dużej mierze podświadomie, bez siedzenia przy książkach czy sprawdzania co chwilę znaczenia nowego słowa w słowniku. Brzmi może nieprawdopodobnie, ale to prawda. Jeszcze lepiej: sposób, który zaraz podam jest banalnie prosty i jestem świadom tego, że nie odkrywam tutaj Ameryki, ale nie wszyscy mogą go znać, więc pokusiłem się o opublikowanie mych myśli.
Współtwórcą jakiej kolędy jest Joseph Mohr? Należy podać w komentarzu polski i niemiecki tytuł. Regulamin konkursu
Willkommen! Mam dla Was dzisiaj miłą wiadomość. Już 1-go grudnia 2011 rusza na blogu nowy, skromny konkurs języka niemieckiego. Do wygrania będą ręcznie robione ozdoby świąteczne (autorka: Anna Tyczkowska) oraz książki czy materiały do nauki języka niemieckiego (ufundowane przez Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne). Pytania konkursowe będą naprawdę proste i będzie ich dziesięć, ale aby wygrać w konkursie, trzeba będzie wykazać się refleksem, gdyż pytania będę zamieszczał na blogu w różne dni i o różnych porach (więcej za chwilę w quasi-regulaminie). Pytania będą miały różną formę, ale na razie nie chcę zdradzać za wiele. Konkurs ten ma być pewnego rodzaju odskocznią od „suchych” tekstów o Bożym Narodzeniu w Niemczech, których w Internecie jest pełno. Zamiast tego poznacie ciekawostki związane z tym okresem, ale poznacie je też w zupełnie inny sposób, z innej perspektywy.
Regulamin konkursu
- Odpowiedzi na pytania należy udzielać poprzez formularz komentarzy bloga pod każdym pytaniem, inne formy udzielania odpowiedzi nie będą akceptowane.
- Udzielając odpowiedzi należy podać w odpowiednim polu swój adres e-mail.
- Zadaniem uczestników konkursu jest poprawna i najszybsza odpowiedź na jak największą liczbę pytań spośród 10.
- Pytania będą ukazywały się na blogu od 1. do 15. grudnia 2011 o różnych porach, możliwe jest również pojawienie się dwóch pytań jednego dnia.
- Pytania tematyką będą nawiązywały do Świąt Bożego Narodzenia w krajach niemieckiego obszaru językowego.
- Nagrodzone zostaną 3 osoby, które jako pierwsze odpowiedzą poprawnie na największą ilość pytań. Liczymy tylko pierwszą udzieloną odpowiedź do każdego pytania, poprawki się nie liczą.
- Nagrody-niespodzianki to ręcznie wykonane ozdoby świąteczne oraz książki lub materiały do nauki języka niemieckiego.
- Udział w konkursie mogą wziąć osoby, które mieszkają w Polsce lub które podadzą polski adres do wysyłki nagrody.
Przy rytmach drugiego albumu Eminema sprzed 11 lat postanowiłem odpowiedzieć na pytanie, które od zarania dziejów dręczy ludzkość (przynajmniej tę jej część, która chce nauczyć się języka niemieckiego). Pytanie owo brzmi: „Od czego zacząć naukę języka niemieckiego?” Właśnie to pytanie padało setki razy w komentarzach i w mailach, które od Was otrzymywałem. Przede wszystkim więc chcę tym właśnie wpisem ułatwić sobie życie, żeby nie musieć w przyszłości odpowiadać każdemu z osobna ;) Od czego więc zacząć naukę? Jak ułatwić sobie ten proces? Co zrobić, aby się udało?
Odpowiedź jest prosta: Znajdź sobie dobrego nauczyciela, który Cię poprowadzi, który zainspiruje Cię do nauki, który pokaże drogę do celu, o której dotychczas nie miałeś/aś pojęcia, który nie będzie wszystkowiedzącym bufonem lub też ograniczoną osóbką, której błędy językowe będzie w stanie rozpoznać pierwszy lepszy uczniak (z całym szacunkiem do uczniaków). Ma to być nauczyciel, który kocha swoją pracę, który zna i rozumie język niemiecki a nie tylko się go gdzieś tam kiedyś uczył albo skończył jakieś tam studia. Ma mieć pasję, do cholery! Inaczej nic z tego, poważnie. Ma to być nauczyciel, który pozna Twoje potrzeby i będzie potrafił się do nich dostosować. Ma to być nauczyciel, który się myli, i który się do swoich błędów przyznaje. Ma to być nauczyciel, na którego zajęcia będziesz czekać z uśmiechem na ustach, i które w ten sam sposób będziesz kończyć.
Dobrze, zostawię już nauczycieli. Ci ?szkolni? i tak nie mają lekko, uwierzcie mi. Tak na marginesie: w powyższym akapicie miałem na myśli przede wszystkim wybór nauczyciela do lekcji indywidualnych, ale cechy te przydadzą się również nauczycielom w szkołach. Belfrzy, weźcie to sobie do serca, uśmiech i dobre uczynki wracają, zaciekawcie uczniów lekcją a odwdzięczą się swoim zainteresowaniem i chętnie będą w tej lekcji uczestniczyć.
A jak macie się uczyć bez nauczyciela? Das kann nämlich ein bisschen problematisch sein. Dlaczego ?problematisch?? A niby ilu rzeczy jesteśmy się w stanie nauczyć zupełnie samodzielnie? Jazda na rowerze? Odpada. Pływanie? Zero. Mówienie? Chyba żartujesz. Dlatego też podziwiam osoby, które próbują samodzielnie brnąć w gąszcz językowej dżungli. Nie twierdzę, że nauczenie się języka obcego na własną rękę jest zupełnie niemożliwe, ale na pewno jest to proces o wiele trudniejszy i bardziej czaso- oraz pracochłonny w porównaniu do uczenia się z lektorem/nauczycielem. Postaram się więc pomóc osobom, które są na tyle odważne, żeby robić to auf eigene Faust.
Co jest potrzebne? Na co zwrócić uwagę?
Wypunktuję najważniejsze elementy:
W ostatnim czasie to już drugi wpis o Facebooku, ale trafiłem na ciekawy materiał po niemiecku i przy okazji chciałbym poruszyć ważny temat, który się z tym materiałem wiąże. Chodzi mi mianowicie o informacje i chociażby zdjęcia, które „wrzucamy” na Facebooka. Krótko wspomniałem o tym we wpisie o bezpieczeństwie na Facebooku, teraz chciałbym to rozwinąć. Impulsem do poruszenia tego tematu był projekt gazety taz (Die Tageszeitung), w którym szeroko mówi się m.in. właśnie o bezpieczeństwie naszych osobistych danych na Facebooku. Jak zapewne słyszeliście, władze niektórych landów niemieckich mają zastrzeżenia co do ustawień prywatności a nawet co do popularnego przycisku „Lubię to!”. Filmik, który Wam dzisiaj pokażę, skupia się na naszych osobistych danych, które Facebook przetrzymuje na swoich serwerach.