Ten materiał w pełni zasłużył sobie na miejsce w kategorii Gefällt mir, gdyż w dosyć niezwykły sposób daje nam możliwość osłuchania się z niemieckimi dialektami. Treść poleciła wczoraj jedna z osób na fanpage bloga Facebooku (niemiecki online) i od razu przyciągnęła moją ciekawość. Nie dość, że utwór wykonywany jest nie w jednym, ale w kilku dialektach, to na dodatek jego tematem jest miłość. Utwór powstał z użyciem ciekawego generatora od Bodo Wartke, nie mogłem się powstrzymać i stworzyłem własne dzieło z następującym zestawieniem dialektów: berlinerisch, deutschtürkisch, deutsch, schwäbisch, sächsisch, platt, fränkisch,…
Steffen Möller, znacie? Niemiecki kabareciarz, który swoją karierę robi w Polsce, zaskoczył mnie swoją nową produkcją. Zaskoczył w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Nagrał pewien kawałek, rapowy kawałek, nawet taki Ohrwurm. Nosi on tytuł „Bigos Rap”. Padłem. A jak już wstałem, to posłuchałem tej piosenki. :) „Bigos Rap” ma moim zdaniem jednak nie tylko cele rozrywkowe, ale wręcz edukacyjne, bo uczy obcokrajowców, głównie Niemców, jakie są typowe polskie potrawy. Jest tam bigos, są flaki, jest karp i babka. Ogólnie powiem Wam, że jest wesoło, szczególnie jak spojrzeć na pewne niezgrabne „rapowe” ruchy Steffena. Posłuchajcie i obejrzyjcie sami.
Dosyć długo na blogu nie pojawiały się wpisy z działu Deutschlerner stellen sich vor, więc przyszedł chyba czas na reaktywację. W skrzynce mailowej czekała na mnie wiadomość od Danuty z Wejherowa. Danuta jest mężatką i ma czworo dorosłych dzieci. W wolnym czasie czyta ciekawe książki, ogląda telewizję i słucha muzyki. Jej ulubionymi wykonawcami są: Andrea Berg i Helene Fischer. Danuta chętnie jeździ na rowerze i spotyka się z przyjaciółmi. Lubi sport i uprawia też Nordic Walking. Uczy się niemieckiego, ponieważ ma przyjaciół w Niemczech. Kiedyś chciałaby zwiedzić Rzym, który jest pięknym i kulturowym miastem. Jest tam poza tym wiele kościołów i muzeów. Przeczytajcie wypowiedź Danuty po niemiecku.
Siedzę sobie przed komputerem, w domu unosi się zapach świeżutkich pierników i ciasteczek korzennych, w tle odgłos telewizora i co chwila pojawia się jakiś świąteczny akcent. W Internecie to samo: co rusz słychać Weihnachten, Geschenke, Tannenbaum i inne słówka związane z Bożym Narodzeniem. Facebook oszalał, na skrzynce mailowej ląduje co chwila jakaś wiadomość z życzeniami, sam dzisiaj wysyłałem skromną kartkę. Jednym słowem: szał! Właśnie przez ten szał pomyślałem sobie ostatnio, że w tym roku podejdę do Bożego Narodzenia trochę inaczej, przynajmniej jeżeli chodzi o mój blog. Może część z Was zauważyła, że nie było żadnych wpisów o tradycjach świątecznych w Polsce czy Niemczech, nie było list słówek z tłumaczeniem. Był za to konkurs związany ze świętami, była zabawa ze słownictwem a teraz będzie coś z jajem ;)
Edukacja każdego dziecka jest nieraz priorytetem dla jego rodziców. Coraz częściej nacisk kładzie się na naukę języków obcych, tendencję tę można zaobserwować od dłuższego czasu, także w odniesieniu do języka niemieckiego, nie tylko angielskiego. Nauczanie dzieci przebiega zupełnie inaczej niż młodzieży czy dorosłych, stosowane są zupełnie inne metody, to zabawa odgrywa tutaj największą rolę. Materiały przygotowywane są także inaczej, niewidoczna staje się gramatyka, a słownictwo przyswajane jest właściwie podświadomie. Dziecko nie wie, że się uczy, bo na pierwszym miejscu stoi zabawa. Jest to więc tzw. edutainment, czyli nauka poprzez zabawę.
Sprawdź ofertę