Na początku podkreślę, że poniższy tekst nie jest wpisem sponsorowanym, a opiera się tylko i wyłącznie na moich własnych doświadczeniach i przedstawia moje osobiste zdanie.
Wszystkim osobom uczącym się języka niemieckiego już od poziomu A2-B1 bez wahania polecam darmowy słownik niemieckiego online duden.de. Ale uwaga: nie znajdziecie tam ani jednego słowa po polsku. Wszystkie słówka, definicje, przykłady i część gramatyczna są serwowane w języku niemieckim. Zastanawiacie się pewnie, dlaczego mielibyście zrezygnować z wygodnego tłumaczenia na język polski w innych słownikach online, np. PONS czy bab.la. Powód jest prosty: wyjaśnienie znaczenia danego hasła za pomocą definicji, a nie poprzez bezpośrednie tłumaczenie na język ojczysty jest o wiele bardziej efektywne i pozwala na opanowanie jeszcze większego zakresu słownictwa, niż tylko polskiego odpowiednika. Za chwilę wesprę swoją tezę odpowiednimi dowodami, ale najpierw kilka słów historii.
Słownik drukowany – aplikacja – wersja online
Moje pierwsze kroki z konkretną nauką języka niemieckiego (czyli nie w szkole średniej, bo tam to jest w sumie bieda i bez odpowiedniego podejścia efekty są marne) stawiałem z takim właśnie słownikiem. Różnica była tylko taka, że miałem do dyspozycji jedynie wersję drukowaną w postaci cegły o objętości ponad dwóch tysięcy stron! Do dzisiaj posiadam mój Deutsches Universalwörterbuch (zdjęcie poniżej), za który słono kiedyś zapłaciłem i którego nie zamierzam się pozbyć.
Wyszukiwanie haseł było dosyć mozolne i czasochłonne, ale za to znalezione i przepisane (celem nauczenia się) hasła na dłużej zostawały w pamięci. Później pojawił się słownik w wersji CD-ROM, co znacznie przyspieszyło wyszukiwanie haseł, ale to nadal kosztowało. Płytka była później też dołączana do wersji drukowanej. Potem przyszedł przełom: DUDEN został udostępniony całemu światu za darmo i w pełni legalnie na stronie internetowej. Nie wiem, z jakiego powodu i kto za to płaci, ale nie wnikajmy w szczegóły, korzystajmy.
Dlaczego więc warto przesiąść się na taki właśnie słownik?
Wiele słowników niemiecko-polskich ogranicza nas jedynie do tłumaczenia na język ojczysty i podaje ewentualnie kilka przykładów użycia danego słówka. Natomiast w słowniku typu DUDEN mamy do dyspozycji następujące informacje:
- jaką częścią mowy jest dane hasło,
- w jakim obszarze tematycznym występuje,
- jak często występuje w języku niemieckim (ta informacja jest generowana komputerowo na podstawie tzw. Dudenkorpus, czyli zbioru ponad 3 miliardów form z najróżniejszych źródeł),
- jak dzielimy to słowo na sylaby,
- jakie dane hasło ma znaczenia (po kliknięciu w dane znaczenie zostajemy przeniesieni do miejsca, gdzie są konkretne przykłady użycia w zwrotach i zdaniach).
Poza tym w wersji online znajdziecie też ciekawostki o wyszukiwanym haśle, jego synonimy lub antonimy, wymowę z nagraniem niemieckojęzycznego lektora, pochodzenie słowa (etymologia), informacje gramatyczne (odmianę przez osoby, przypadki, sposób stopniowania etc. w zależności od części mowy, jaką jest dane słówko) oraz tzw. typische Verbindungen, czyli listę słówek w postaci chmury, gdzie znajdziemy inne słówka, które z naszym wyszukiwanym hasłem występują najczęściej we wspomnianym wyżej Dudenkorpus.
I co teraz?
Jak ogarnąć ten ogrom informacji, jaki jest nam serwowany przy wyszukiwaniu nawet już nam znanych słówek? Wszystko zależy od tego, co jest nam potrzebne. Czasem szukamy wyrazów bliskoznacznych, czasem musimy sprawdzić formę Partizip Perfekt i to, czy dany czasownik występuje w Perfekcie z haben, czy z sein. Czasem nie jesteśmy pewni, jak podzielić dane słówko na sylaby, a innym razem szukamy przykładowego zdania ze słówkiem, które właśnie tłumaczymy. We wszystkich tych sytuacjach pomoże nam właśnie DUDEN.
A teraz moim zdaniem najlepsza część. Wyobraźcie sobie sytuację, w której próbujecie przetłumaczyć dotychczas nieznane Wam słówko, ale nie robicie tego ze słownikiem niemiecko-polskim. Co wtedy? Czytacie definicję PO NIEMIECKU, czytacie przykłady użycia PO NIEMIECKU, słuchacie wymowy PO NIEMIECKU i z tego całego kontekstu wyciągacie znaczenie danego słówka. To pozwala na znaczne poszerzenie horyzontów w zakresie słownictwa aktywnego, jak i pasywnego. Jeżeli w definicji pojawia się słówko, którego także nie znacie, to szukacie jego definicji, aż do skutku. Taki łańcuch działań może sprawić, że zrozumienie danego hasła (ale nie jego przetłumaczenie) zajmie Wam całkiem sporo czasu, ale dzięki temu będziecie w stanie wytłumaczyć dane słówko całkowicie PO NIEMIECKU, a nie tylko przetłumaczyć je na polski. To może Was uratować w wielu sytuacjach w życiu codziennym, gdzie w sposób opisowy będziecie musieli przekazać Niemcowi, co macie na myśli, ale nie będziecie pamiętali konkretnego słówka. Nie wspomnę o zaletach takiej nauki podczas pisania prac po niemiecku, na studiach, w szkole, podczas korespondencji po niemiecku czy w pracy, gdzie na co dzień potrzebny jest język niemiecki.
Wiecie, do takiej formy nauki słownictwa trzeba się przyzwyczaić, nie jest ona najłatwiejsza, ale uwierzcie mi, efekty są bardzo dobre. Wiem coś o tym ;)
komentarzy 10
Uczę się niemieckiego od miesiąca.Znalazłem słownik Pons i przypadł mi do gustu. Pokazuje rodzaje, przykłady zdań, odmiany. Co Pan myśli?
Polecałem ten słownik już w 2010 roku, od tamtego czasu moję zdanie w tej kwestii się nie zmieniło :)
https://blog.tyczkowski.com/2010/07/darmowy-slownik-i-tlumacz-jezyka-niemieckiego-online/
Ja niestety musze korzystać z niemiecko polskiego słownika. Powód jest prosty: jestem na wymianie studenckiej, mam wykłady pierwszy raz w życiu po niemiecku i siedzenie i tłumaczenie każdego słowa nie może zabrać mi więcej niż 10 sekund. A sprawdzenie w dudenie czesto trwa wiecej niz 5 minut bo jak odpalam jedno słowo musze w nastepnej kolejnosci z 20 nastepnych słów sprawdzić… I w ten sposób zajmuje to wieczność, już niestety tak próbowałam. Mam dużo specyficznego technicznego słownictwa i niestety często wytłumaczenie po niemiecku nadal nic mi nie mówi.. Ale jak ucze się „po prostu” języka mówionego to jak najbardziej duden :)
Myślałem, że fakt, iż moje wskazówki dotyczą tłumaczenia tekstów pisanych celem nauki i „poszerzania horyzontów”, jest oczywisty. Jeżeli mamy do czynienia z dialogiem czy próbą przetłumaczenia czegoś ze słuchu (w tym wypadku wykładów), to oczywiście nie ma racji bytu. W ogóle nie wyobrażam sobie sprawdzania znaczenia słówek w słowniku na bieżąco, podczas recepcji, chyba więcej wtedy tracimy z przekazu, aniżeli zrozumielibyśmy z kontekstu, bez przerywania odbioru szukaniem w słowniku.
Dobre skupienie i uważność to jedyne narzędzia, jakie polecam posiadać podczas słuchania ;)
BARDZO PROSZĘ O ODPOWIEDŻ. OD JAKIEGOŚ CZASU MAM PROBLEM.KIEDY WCHODZĘ NA PANA BLOG PROGRAM ANTYWIRUSOWY OSTRZEGA MNIE O ZAGROŻENIU.CZY MOŻE TO BYĆ WINA ZE STRONY MOJEGO KOMPUTERA?
Witam, nie zauważyłem tego problemu u siebie i nikt inny go dotychczas nie zgłaszał. Czy może Pani podać szczegóły tego ostrzeżenia? Co dokładnie jest napisane w tym powiadomieniu w programie?
Dokładnie. Do nauki języka tylko słowniki z definicjami. Do tłumaczeń już taki glosbe nie jest najgorszy, bo podrzuca synonimy. :)
ps. Nazwa słownika tak bardzo przypomina Andrzejka, że aż wszedłem zerknąć na wpis choć niemieckiego nie cierpię xd
Synonimy są OK, ale nic nie zastąpi tego kontekstu i całego wysiłku, jaki trzeba włożyć w zrozumienie, gdy pod ręką nie ma ani słowa po polsku.
BTW też nie należałem kiedyś do sympatyków niemieckiego, aje wszystko zmieniło się na studiach filologicznych. Tam nienawiść przeszła w PURE LOVE <3 :)
Zgadzam się w 100%! Bardzo często korzystam z DUDEN, bo uwielbiam się uczyć niemieckiego, a taka forma jest niezwykle rozwijająca. Diabelnie czasochłonna, ale popychająca do przodu. I można tam znaleźć wyrazy, których nie ma w innych niemiecko-polskich słownikach.
A jako brata bliźniaka DUDEN poleciłabym czasownikową stronę verblisten.de. Jak wpiszemy w wyszukiwarkę słowo „machen” to okazuje się, że wyraz ten jest podstawą dla 93 wyrazów! Od „abmachen” zaczynając na „zurechtmachen” kończąc. Znajduje się tam prawie cała gramatyka i są też odsyłacze do Wiktionary i DUDEN właśnie.
Żeby jeszcze mieć na to czas i odpowiednio pojemną głowę… :D
Miło mi czytać opinię osoby, która uczy się w ten właśnie sposób :) A skoro już sobie coś polecamy, to warto też zerknąć na verbformen.de. Na tej stronie wystarczy wpisać dowolny czasownik, aby otrzymać wygenerowane tabele odmiany przez wszystkie czasy i tryby. Obecnie strona odmienia także rzeczowniki i przymiotniki, mega! W bazie znajduje się ponad 160000 słówek, co czyni ją naprawdę przydatną bazą wiedzy. Więc jak ktoś znajdzie czas i ma odpowiednio pojemną głowę, powinien skorzystać ;)